Kto bardziej zyska?
Niewątpliwie z ewentualnej możliwości kontynuowania egzaminu skorzystają wszyscy kandydaci na kierowców. Dodatkowo osoby niepełnosprawne mające niedowład kończyn dolnych lub górnych podczas egzaminu na kat. B+E, czy C+E będa miały wydłużony czas na sprzęganie i rozprzęganie przyczepy z pojazdem silnikowym z odpowiednio 15 do 30 minut i z 10 do 20 minut. Obniżono również wymagania wobec egzaminatorów nadzorujących, co będzie pozwalało większej liczbie egzaminatorów spełniać te kryteria.
Zmiana aut w bydgoskim WORD. Czy przesiadka sprawiła kursantom kłopot?
Dotychczas, jeśli kursant przejechał podwójną linię ciągłą lub nie zatrzymał się „do zera” przed znakiem „STOP”, egzamin musiał być przerwany. Teraz egzaminatorzy będą mieli większą swobodę w interpretacji takich sytuacji. Czy to dobre rozwiązanie?
Są sytuacje w ruchu drogowym, że błąd następuje z powodu np. złej organizacji ruchu, nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów lub sam egzaminator ma wątpliwości, co do tego czy doszło do błędu. W takich przypadkach, oczywiście, decyzje podejmowane przez egzaminatora działać będą na korzyść osoby zdającej egzamin.
Na jakich autach zdawało się kiedyś egzamin na prawo jazdy?
Teraz egzaminator będzie mógł kontynuować egzamin nawet, gdy kursant doprowadzi do kolizji lub na czerwonym wjedzie na skrzyżowanie. Ministerialne rozporządzenie mówi jednak, że w niektórych sytuacjach można przerwać jazdę. Słowo „może” pozostawia jednak duże pole do interpretacji...
Każdy egzaminator doskonale wie, jakie sytuacje zagrażają życiu i zdrowiu. Bez problemu potrafi je odróżnić od pozostałych błędów mogących zdarzyć się w ruchu drogowym. W przypadku takich ewidentnych błędów jak zignorowanie czerwonego światła na skrzyżowaniu, czy doprowadzenia do kolizji, egzaminator skorzysta z przepisu o możliwości przerwania egzaminu.