Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edyta Jasińska: - O przejściu z Bydgoszczy do Torunia zadecydowały finanse [wywiad]

Redakcja
Edyta Jasińska (na pierwszym planie)od 1 stycznia 2016 reprezentuje barwy Pacifiku Toruń
Edyta Jasińska (na pierwszym planie)od 1 stycznia 2016 reprezentuje barwy Pacifiku Toruń Fot. Sławomir Kabat
- W nowym klubie, z którym podpisałam umowę na rok mam trzy razy większe środki co miesiąc niż otrzymywałam z Emdeku - mówi cyklistka. Rozmowa z byłą cyklistką Emdeku, od 1 stycznia reprezentująca barwy Pacifiku

11 stycznia 2016 na łamach papierowego wydania "Expressu" informowaliśmy o odejściu cyklistki Edyty Jasińskiej z Emdeku Bydgoszcz do Pacifiku Toruń. W tekście przedstawiliśmy sprawę cytując trenera klubowego Mariana Szirockiego i prezesa Adama Łętochę. Nie mieliśmy możliwości skontaktować się z zawodniczką, gdyż w tym czasie wyleciała na Puchar Świata do Honkongu (16-17 stycznia). Po powrocie zawodniczka sama odwiedziła naszą redakcję z prośbą o przedstawienie jej wersji rozstania z klubem, który umożliwił jej osiągnięcie tak wielkich sukcesów (m.in. dwa razy 4. miejsce na mistrzostwach świata i dwa razy srebrny medal na mistrzostwach Europy w drużynie na 4 km – konkurencja olimpijska oraz awans do grupy olimpijskiej walczącej o igrzyska w Rio de Janeiro).

Kiedy postanowiła Pani rozstać się z Emdekiem Bydgoszcz?

W połowie października 2015 w okresie mistrzostw Europy wokół kadry średniego dystansu kobiet na torze zapanowała zła atmosfera. Brak medalu (4. miejsce) drużyny sprawił, że z grupy odeszła liderka Katarzyna Pawłowska. Rywalizacja o kwalifikacje olimpijskie w drużynie na igrzyska w Rio de Janeiro stanęły pod znakiem zapytania. Dodatkowo niepewna była walka o kwalifikacje olimpijskie Małgorzaty Wojtyry startującej także w drużynie oraz indywidualnie w omnium. Start na Pucharze Świata w Kolumbii dwa tygodnie później miał być naszym ostatnim w tym cyklu olimpijskim, bo grupa po zawodach miała zostać rozwiązana.
Kolarstwu poświęciłam ostatnie 10 lat życia. Chciałam się jeszcze ścigać, ale czułam, że momentalnie tracę stabilizację finansową. Jeśli utraciłabym stypendium z kadry za środki z Emdeku i miasta nie byłabym w stanie się utrzymać – opłacić pokój w Bydgoszczy i kupić wyżywienie.
O swojej sytuacji opowiedziałam w październiku trenerowi Emdeku Marianowi Szirockiemu. Rozmawialiśmy także na temat szans finansowania i dalszej mojej kariery w Bydgoszczy w bardzo ważnym dla mnie sezonie olimpijskim. Trener ani klub nie potrafili mi przedstawić gwarancji finansowych na odpowiednie przygotowanie się do igrzysk i przyznania mi środków, które pozwoliłyby się utrzymać w Bydgoszczy. Dlatego za pośrednictwem związku skontaktowałam się Leszkiem Szyszkowskim, trenerem Pacifiku, który złożył mi zdecydowanie korzystniejszą finansowo ofertę niż dotychczas otrzymywałam z Emdeku i miasta.
Pani Edyto. Kolarstwo torowe w naszym kraju jest sportem niszowym. Trudno znaleźć sponsorów. Większość środków finansowych Emdek przekazywał Pani ze środków otrzymywanych z miasta. Pieniądze te trafiały do klubu dopiero po rozstrzygnięciu konkursów w styczniu lub lutym następnego roku. Dlaczego więc nie zdecydowała się Pani poczekać?
Jak już wspomniałam, czułam, że nagle mogę stracić stabilność finansową, a ja nie chciałam jeszcze kończyć kariery.
Mówiła Pani, że wyjazd na Puchar Świata na przełomie października i listopada 2015 roku do Kolumbii miał być ostatnim dla tej grupy. Stypendia miały być zabrane. Tymczasem związek wysłał dalej naszą drużynę na kolejne dwa Puchary Świata w grudniu do Nowej Zelandii i w styczniu do Honkongu. Nadal także otrzymuje Pani stypendium z kadry. Czy Pani decyzja nie była zbyt pochopna? Przez kilka lat na publicznych spotkaniach deklarowała Pani, że start w barwach Bydgoszczy na igrzyskach w Rio jest dla Pani celem życiowym. Miasto kupiło specjalnie dla Pani rower szosowy za ponad 20.000 złotych, a sekcji nowy samochód, głównie z myślą o Pani. Czy nie uważa Pani, że dane słowo jeśli się szanujemy trzeba dotrzymywać?
W kadrze cały czas ze strony Polskiego Związku Kolarskiego zawodniczki przed każdym startem zagranicznym, które są bardzo kosztowne, jesteśmy stawiane pod ścianą: jeśli będzie słaby wynik grupa zostanie skasowana, a my tracimy stypendia. To dla nas główne źródła utrzymania. 5. miejsce w Kolumbii sprawiło, że zachowaliśmy szanse na start w mistrzostwach świata w marcu w Londynie, gdzie będziemy walczyć o kwalifikacje na igrzyska w Rio de Janeiro. Jeśli chodzi o trenera Mariana Szirockiego to jestem jemu wdzięczna za 9 lat współpracy. Wiedziałam, że mocno to będzie przeżywał, bo byliśmy zawsze ze sobą na dobre i na złe. Starałam się jak najbardziej łagodnie przekazać moją decyzję.
Czy rozliczyła się Pani ze sprzętu z Emdekiem? W piśmie do klubu pisała Pani, że pożegna się Pani osobiście. Tymczasem po 9 latach współpracy na pożegnanie przysłała Pani paczkę ze zdekompletowanym rowerem – tak sprawę przedstawił klub.
W tygodniu przed świętami Bożego Narodzenia kiedy miałam się rozliczyć z klubem przebywałam na zgrupowaniu kadry w Pruszkowie. Nie miałam czasu przyjechać do Bydgoszczy zdać sprzęt. Pracownicy związku pomogli mi go spakować, ale zapomniałam dołożyć kilku rzeczy, które dosłałam kilka dni później, jeszcze w grudniu, czyli zgodnie z dopuszczalnym okienkiem transferowym. Z mojej strony uważam, że oddałam wszystko co byłam winna sekcji.
Czy Pacific Toruń zapewni Pani dalszy rozwój kariery?
Klub ma strategicznego silnego sponsora. Będę otrzymywała z Pacifiku trzykrotnie wyższe środki niż z Emdeku. Mam zagwarantowane większą liczbę startów niż w 2015 roku z Emdeku i miasta. W Toruniu trenuje 9 zawodniczek, w Bydgoszczy byłam sama. To przekonało mnie do trudnej decyzji zmiany barw klubowych.
Bez dwóch utytułowanych liderek Katarzyny Pawłowskiej i Eugenii Bujak, którą zastąpiła 18-letnia juniorka Justyna Kaczkowska, trudno o optymizm w rywalizacji drużyny o kwalifikacje na igrzyska igrzyska...
Moim zdaniem o kwalifikacje olimpijskie będzie bardzo trudno, ale musimy walczyć do końca. Na igrzyskach startuje 9 drużyn. My w rankingu olimpijskim na razie walczymy o miejsce z Białorusią i Rosją. Punkty na mistrzostwach świata liczone są podwójnie. Aby zakwalifikować się na igrzyska musimy na mistrzostwach świata zająć miejsce wyższe niż rywalki. Eugenia Bujak uważała, że nasza drużyna nie jest rozwojowa i wybrała starty na szosie. Być może uda się do startu na mistrzostwach świata na torze namówić Katarzynę Pawłowską. Rozmowy trwają.

Dziękuję za rozmowę.ą

Warto wiedzieć
Skład drużyny budowany latami
a Na koniec 2009 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski wprowadził wyścig drużynowy kobiet na dochodzenie do programu konkurencji olimpijskich.
Trener reprezentacji Grzegorz Ratajczyk zbudował kadrę na zawodniczkach doświadczonych: Katarzynie Pawłowskiej, Małgorzacie Wojtyrze i Edycie Jasińskiej. Początkowo zespoły trzyosobowe ścigały się na 3 km. Później dystans wydłużono do 4 km, a drużyny powiększono do czterech zawodniczek. Do składu dołączyła Natalia Rutkowska.
Mistrzostwa świata, decydujące o kwalifikacjach olimpijskich odbędą się od 2 do 6 marca w Londynie. Na igrzyskach wystąpi 9 krajów. Polki rywalizują z puli miejsc dla Europy z Rosją i Białorusią.
Polki 8.na Pucharze Świata w Honkongu
a Ostatnio Edyta Jasińska startowała w drużynie na Pucharze Świata w Honkongu. Polki startują osłabione brakiem Katarzyny Pawłowskiej, którą zastępuje 18-letnia juniorka Justyna Kaczkowska.
Ten start decydował o punktach do rankingu olimpijskiego. W wyścigu drużynowym rywalizowały: Małgorzata Wojtyra, Edyta Jasińska, Justyna Kaczkowska, Natalia Rutkowska. W eliminacjach osiągnęły 8. rezultat - 4.33,906 min i w 1. rundzie nie sprostały Nowej Zelandii. W rywalizacji o 7. lokatę musiały uznać wyższość Włoszek i w ostatecznym zestawieniu były 8. W klasyfikacji końcowej Pucharu Świata uplasowały się „oczko” niżej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!