Przed imprezą we Francji w obozie naszych najbliższych rywali panował duży optymizm. Pomocnik Anatolij Tymoszczuk twierdził nawet, że jego reprezentacja może pokonać każdego rywala w grupie C. Rzeczywistość szybko zweryfikowała jego słowa.
Nasi wschodni sąsiedzi przegrali z Niemcami oraz Irlandią Północną i jako pierwszy zespół mistrzostw stracili nawet matematyczne szanse na wyjście z grupy. Nic dziwnego, że atmosfera w drużynie jest fatalna. Najbardziej oberwało się Jewhenowi Konopliance i Andrijowi Jarmołence, którzy mieli napędzać ukraińskie ataki. Obaj nie wzięli udziału w ostatnim otwartym treningu dla kibiców i mediów, odmówili też rozmów z dziennikarzami.
PRZECZYTAJ:Teraz to my zagramy o honor [EURO 2016]
Zdruzgotany jest trener Mychajło Fomienko, który ostatnie sesje treningowe obserwował w ciszy, nie biorąc w nich czynnego udziału.
Koniec z używkami
Treningi prowadził Andrij Szewczenko. Zdaniem ukraińskich mediów, to były gwiazdor Milanu zostanie nowym selekcjonerem Ukraińców. Na pewno u Szewczenki nie będzie wina, papierosów i innych używek, które znaleziono w ich szatni po meczu z reprezentacją Niemiec.
- Chcemy udowodnić całej Ukrainie i sobie, że mamy drużynę - mówi przed dzisiejszym meczem bramkarz Andrij Piatow.
- Zagramy dla naszych kibiców, którzy przyjechali do Francji - dodaje obrońca Bohdan Butko.
Historia pokazuje, że Ukraińców lekceważyć nie wolno. Dotychczas graliśmy z nimi 7 razy. Bilans to dwie wygrane, dwa remisy i trzy porażki.
Będą zmiany?
W polskim obozie spokój. Najprawdopodobniej Adam Nawałka dokona 3-4 zmian. Odpoczną ci, którzy mają na koncie żółte kartki i gdyby dziś dostali następną karę, musieliby pauzować w 1/8. Wśród zagrożonych są Łukasz Piszczek, Krzysztof Mączyński, Bartosz Kapustka, Kamil Grosicki i Sławomir Peszko. Jest wielce prawdopodobne, że szansę dostaną Thiago Cionek (Brazylijczyk z polskimi korzeniami) oraz Piotr Zieliński.
Polacy muszą wygrać lub zremisować. Wtedy - nie oglądając się na innych - zajmą 1. lub 2. miejsce w grupie i w 1/8 finału unikną konfrontacji z Francuzami, gospodarzami imprezy.
Bukmacherzy typują wygraną naszych. Za każdą postawioną na Polaków złotówkę można dostać dwie. Obstawiający taką samą kwotę na triumf Ukrainy mogą liczyć na zarobek 3,5 zł.