Po dniu przerwy zmagania w siatkarskich mistrzostwach Europy nabierają rumieńców. W piątek rywalizacja wchodzi decydującą fazę, w której najlepsze siatkarki Starego Kontynentu powalczą o medal jak i finał turnieju rozegranego w Brukseli.
Pogromczynie Polek w kierunku finału
Pierwszy meczem, który wyłoni finalistki 33. edycji ME będzie pojedynek między złotymi medalistkami VNL Turcją, a dzierżącymi tytuł wywalczony przed dwoma laty - Włoszkami. Pikanterii rywalizacji dodaje narodowość trenera reprezentacji Turcji - Daniele Santarelliego. Po za obywatelstwem, Włoch na co dzień współpracuje z siatkarkami Italii grającymi w klubie z Półwyspu Apenińskiego - Irraro Imoco Conegliano.
W ćwierćfinale podopieczne Santarelliego pokonały reprezentację Polski 3:0 (25:23, 25:22, 25:18). Aktualne brązowe medalistki ME do zwycięstwa poprowadziła zdobywczyni 24. punktów Melissa Vargas. Siatkarka atakowała ze skutecznością 56%, w tym popełniając jeden błąd. Drugą zawodniczką, która nie dawała spokoju Polkom w obronie czy w ataku była Karakurt, która do dorobku drużyny dopisała 10 pkt.
- Cieszę się, że mam tak długą ławkę rezerwowych, że mogę rotować zawodniczkami w trudnych momentach. Z drugiej strony moje siatkarki muszą pamiętać, że trzeba grać z głową i wiedzieć, jak lepiej pomóc drużynie - powiedział po jednym z meczów szkoleniowiec Turczynek.
Po drugiej stronie mistrzynie Europy
Swoje szanse do gry w drugim finale z rzędu zgłaszają trzykrotne mistrzynie Europy Włoszki. Po raz pierwszy w tym turnieju zagrają na obczyźnie. Do tej pory drużyna Davide Mazzantiego nie przegrała nawet seta, wygrywając siedem spotkań. Najskuteczniejszymi zawodniczkami w ostatnim meczu z Francuzkami były Antropowa (14) i Pietrini (13).
Ostatni raz oba zespoły mierzyły się w ćwierćfinale Ligi Narodów. Lepsze okazały się Turczynki wygrywając 3:0. Porażka z Turcją była ostatnią odniesioną przez włoską drużynę.
Bój o finał między mistrzyniami świata, a niespodzianką turnieju
W drugim półfinale niepokonane w turnieju Serbki Giovanniego Guidettiego zmierzą się z rewelacją ME - Holandią. Dziś któraś z drużyn dozna pierwszej porażki w turnieju. Wyraźnymi faworytkami spotkania są zwyciężczynie ,,polskiej'' grupy, które w 1/8 pokonały Szwedki, a w kolejnej fazie rozprawiły się z reprezentacją Czech. Natomiast młoda drużyna trenera Koslowskiego po zwycięstwie w grupie wygrała z reprezentacją Szwajcarii i Bułgarii nie tracąc seta.
Mecz półfinałowe w Polsacie Sport Extra i w aplikacji Polsat Box Go. Pierwszy mecz o godz. 17.00. Drugi rozpocznie się o godz. 20:30.
