Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie wyścigi motocykli w Bydgoszczy zmorą nie tylko kierowców

wom
Park Przemysłowy motocyklista na jednym koleWyścigi hałas Park Przemysłowy
Park Przemysłowy motocyklista na jednym koleWyścigi hałas Park Przemysłowy Dariusz Bloch
Ryki motocyklowych silników rozdzierają zmrok na ul. Kamiennej w Bydgoszczy. Policja o nielegalnych wyścigach nic nie wie, bo... nie ma zgłoszeń.

Zaczyna się około godz. 20, trwa różnie - czasami do 22 i później. Nie każdego dnia. Świadkowie mówią, że motocykliści na ulicy Kamiennej regularnie się ścigają, rozpędzając maszyny do olbrzymich prędkości.

- Mało który zważa na pojawiające się sporadycznie o tej porze samochody, zwyczajnie śmigają między nimi - opowiada jeden z Czytelników.

O nielegalnych wyścigach bydgoska drogówka nic nie wie. - No nie mamy zgłoszeń od mieszkańców z tego rejonu miasta - przyznaje podkomisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej policji. - Mieszkańcy sygnalizują nam inne miejsca. Wiemy o Fordońskiej, podobny problem jest też na Grunwaldzkiej. Po sygnale z „Expressu” uwrażliwimy patrole na Kamienną.

Przemysław Słomski zapowiedział wysyłanie na te ulicę nieoznakowanych radiowozów. - Ten rejon oczywiście jest patrolowany, ale może być tak, że po zauważeniu oznakowanego radiowozu, motocykliści znikają - mówi.

Śmierć na własne życzenie

Tegoroczny sezon motocyklowy jest tragiczny. Już w kwietniu rozpędzony motocykl uderzył w słup energetyczny na Szpitalnej. W maju w Brzozie motocyklista najechał na tył stojącego auta - na szczęście tylko złamał nogę. W wypadku na obwodnicy Szubina w czerwcu kierującemu ścigaczem urwało rękę. W Złejwsi Wielkiej motocyklista nadział się wprost w nabierak koparki. 22-latek zginął.

O efektach działań wobec motocyklistów nikt w policji nie potrafi nic powiedzieć. Wiadomo tyle, że wypadków jest więcej niż rok temu - trupów także. W pierwszym półroczu w województwie zginęło 10 kierowców ścigaczy. Siedmiu z nich poniosło śmierć na własne życzenie - uznano ich za sprawców. Tymczasem rok temu nie zginął ani jeden kierowca jednośladu! Do początku sierpnia motocykliści spowodowali 78 kolizji. Dla porównania w tym samym czasie w 2015 roku byli winni spowodowania 65 stłuczek.

Skąd przyczyny?

- Spora grupa motocyklistów przestrzega przepisów ruchu drogowego i są świadomi zagrożeń na drodze, ale są też i tacy, którzy z dróg robią sobie tory wyścigowe! Górę nad rozsądkiem bierze brawura - zaznacza podkomisarz Joanna Karpińska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Przez brak fotoradarów?

- Zdecydowanie najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem miłośników „dwóch kółek” jest m. in. przekraczanie dozwolonej prędkości, przecenianie swoich umiejętności oraz wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych podkreśla policjantka. - Wystarczy chwila nieuwagi, gwałtowny manewr i może dojść do zdarzenia w ruchu drogowym... Motocykle nie posiadają ani pasów, ani poduszek powietrznych. Zderzenie kierującego jednośladem z innym pojazdem lub elementem infrastruktury najczęściej kończy się tragicznie.

Przyczynę większej liczby wypadków, których sprawcami są kierowcy ścigaczy, upatruje się też w nowelizacjach prawa - ich skutkiem jest wyłączenie z użytkowania znacznej części fotoradarów. Od początku roku nie może z nich korzystać straż miejska, a większości urządzeń stacjonarnych nie chce wciąż przejąć Inspekcja Transportu Drogowego. Stoją nieczynne. W tej chwili na na 10 tysięcy km polskich dróg fotoradarów przypadka zaledwie 11. W Szwajcarii - 54, w Wielkiej Brytanii - 72, w Szwecji - 76. W Bydgoszczy nie ma ani jednego stacjonarnego urządzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!