Zresztą teraz i tak już za późno. Wszystkie bilety poszły jak ciepłe bułeczki, do końca wakacyjnej oferty. Mam nadzieję, że Kraków wróci do rozkładu lotów z bydgoskiego portu na następne wakacje. Okazało się, że lot na południe interesuje nie tylko biznesmenów i podróżnych przeskakujących w Balicach na samolot za granicę. Może to zachęci do otwarcia kolejnego kierunku. Sugerowałbym Wrocław. Spędziłem tam dwa lipcowe dni. Dwa dni też byłem w Norymberdze. Oba miasta strasznie zniszczone w 1945 r. Teraz odbudowane - ale z turystycznym wskazaniem na Wrocław. Oj, jest tam co oglądać! Szkoda, że w tyle pozostały inwestycje drogowe. Jazda „5” do Poznania to męka, za wyjątkiem 30 km wybudowanej już ekspresówki. Równie ślamazarnie jedziemy do Bydgoszczy przez Jarocin - 270 km pokonujemy w ponad cztery godziny. Samolotem to byłaby fraszka.
Dzięki za Kraków, prosimy o Wrocław
na początku lata umówiłem się ze znajomymi, że wybierzemy się do Krakowa. Po dłuższym czasie pojawiła się okazja, by pod Wawel dostać się szybko, wygodnie i stosunkowo niedrogo - samolotem. Skończyło się na planach. Na realizację zabrakło urlopu.
