Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko przytłacza rodziny zastępcze?

Dominika Kucharska
Kandydaci na rodziców zastępczych przechodzą badania psychologiczne, specjalne szkolenia. Te procedury można oszukać?

Rozmowa z ARLETĄ MIŁUCH, dyrektorką Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bydgoszcz.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196527" sub="Arleta Miłuch kontroluje rodziny zastępcze Fot.: T. Czachorowski">

Rodzice zastępczy z Pucka przyznali się do zamordowania dwójki dzieci. Jak Pani zareagowała na tę informację? To duży szok?

Nieprawdopodobny. Rano spotkałam się z pracownikami. Wspólnie zastanawialiśmy się, co robić, żeby skutecznie zapobiegać takim sytuacjom. W naszej pracy granice postępowania bywają bardzo subtelne. Podstawą jest działanie w ramach tego, na co zezwala nam prawo. Nie możemy traktować rodziny zastępczej jako tej, którą z góry o coś podejrzewamy.

Kandydaci na rodziców zastępczych przechodzą badania psychologiczne, specjalne szkolenia. Te procedury można oszukać?

Nie umiem udzielić odpowiedzi na to pytanie. Pamiętajmy jednak, że zarówno badający jak i badani, to tylko ludzie. Sama procedura sprawdzania kandydatów jest skomplikowana. Staramy się robić jak najszerszy wywiad. We wszystko angażowani są psycholodzy, pedagodzy. Jeżeli doświadczone osoby sugerują mi, że pewne zaobserwowane cechy w przyszłości mogą mieć negatywne konsekwencje, to nie ignorujemy tego. Wracając do sytuacji z Pucka, mówimy tu o tzw. rodzinie zawodowej. Z reguły w takich rodzinach jest więcej dzieci i więcej problemów, dlatego też wsparcie z naszej strony jest wzmożone. Tknęło mnie to, że w Pucku do nowej rodziny trafiło aż pięcioro dzieci. My nigdy tak nie robimy. Jeśli mamy do czynienia z rodzeństwem, to na początek godzimy się na przekazanie rodzinie na przykład dwójki dzieci. Chcemy uniknąć tego, że sytuacja przerośnie niedoświadczonych opiekunów. Z tego powodu, oprócz pracownika socjalnego, angażujemy w to także koordynatora. Trzeba pamiętać, że rodzina zawodowa to taka, która działa na zasadzie umowy cywilno-prawnej. Z tego tytułu co miesiąc na dzieci otrzymuje nie mniej niż dwa tysiące złotych.

Jak często przeprowadzane są kontrole?

Nie rzadziej niż raz na pół roku. Jeżeli jest to nowa rodzina, to kontrole są znacznie częstsze. Przeprowadzamy je wtedy nawet kilka razy w tygodniu.

<!** reklama>

Co robicie, gdy zapala się alarmowe światło i macie przeczucie, że coś może być nie tak?

Rzucamy wszystko i zajmujemy się sprawą. Zdarza się, że docierają do nas niepokojące informacje. Nawet jeśli 99 procent z nich okazuje się nietrafionych, to nie możemy sobie pozwolić na założenie, że ten 1 procent również będzie nieprawdziwy. Zawsze trzeba sprawdzić taki sygnał. Zwiększamy liczbę wizyt. Kontaktujemy się też ze szkołą, przedszkolem, do którego chodzą dzieci. Mam też zasadę, że każdą taką sytuację zgłaszam do sądu rodzinnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!