Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci z bydgoskiej grupy Bailamos znalazły się w finale trzeciej edycji programu "žGot to dance"

Marta Olszewska
W trzeciej edycji programu „Got to dance” serca publiczności podbili mali tancerze z Bydgoszczy. Grupa Bailamos dotarła do finału. Jak wspominają udział w show?

W trzeciej edycji programu „Got to dance” serca publiczności podbili mali tancerze z Bydgoszczy. Grupa Bailamos dotarła do finału. Jak wspominają udział w show?

<!** Image 3 align=none alt="Image 211069" sub="Dwunastu tancerzy z grupy prowadzonej przez Roberta Linowskiego dotarło do finału „Got to dance” Fot.: mwmedia.pl">

- Niezniszczalna dwunastka z Bydgoszczy - mówił Maciej Dowbor. Na pytanie prowadzącej Anny Głogowskiej, co zmieniło się w życiu młodych tancerzy po udziale w programie, Mateusz Okoński odpowiedział: - Jestem teraz bohaterem w szkole.

Maluchy nie wygrały programu, ale sam udział w show to dla nich zwycięstwo. - Dzieci nie wyjechały z walizką pełną pieniędzy, ale z dwunastoma walizkami doświadczeń i wrażeń - mówi Joanna Dymarkowska, mama Weroniki.

Telewizyjna przygoda

Pierwsze pląsy na parkiecie stawiali jako brzdące, od roku pod okiem trenera Roberta Linowskiego ćwiczą trzy razy w tygodniu w Studio Tańca Bailamos. Podczas nagrań programu ogromne wrażenie zrobiły na nich scena, stroje, wizualizacje, nagłośnienie, profesjonalne przygotowanie ekipy telewizyjnej. - To naprawdę wielkie show - podkreślają. Dla młodych tancerzy wielką frajdą były spotkania z uczestnikami i z jurorami. Nie lada gratką było zdobycie autografów od celebrytów. Weronika bardzo polubiła jurorkę Annę Jujkę, natomiast Mateusz uwielbia Michała Malitowskiego.

- Trener, wysyłając dzieci do programu chciał, by oswoiły się z dużą sceną. Nie spodziewaliśmy się, że dotrą aż tak daleko - mówi Emilia Okońska, mama Mateusza. - Dzieci czuły się bardzo swobodnie. Pomyłka Mateusza, który na wizji powiedział zamiast latino amerykańskie, latino solo, została zapamiętana, a syn stał się rozpoznawalny - dodaje.

Rodzice nie kryli dumy i wzruszenia. - Tak wielki sukces Bailamos wywołał ogromne wzruszenie i radość, straciłam nawet głos podczas półfinału, tak krzyczałam - mówi mama Mateusza. - Jak ogłoszono wyniki i pokazały się trzy zielone gwiazdki, popłakałam się, zaparło mi dech w piersiach i rozpierała mnie ogromna radość - mówi Joanna Dymarkowska.

Nie zabić motywacji

Jednak występ w tego typu show to nie tylko same przyjemności, ale i stres, czasami surowe opinie jurorów oraz ciężka praca. Dzieci z Bailamos nie miały świadomości, że tylu ludzi je ogląda. - Nie było ostrej rywalizacji, traktowaliśmy to jako zabawę, choć po finale troszkę za sceną polały się łezki, Weronika przejęła się tym, że wszyscy ją oglądali, a ona nie zdobyła miejsca na podium. Wraz z radością towarzyszył nam stres. Baliśmy się, że dostaną czerwone gwiazdki, że się potkną czy przewrócą. Nie chcieliśmy, by jurorzy źle powiedzieli o dzieciach, by nie zabili w nich motywacji - mówi Joanna Dymarkowska.

<!** reklama>

Uczestnictwo w programach typu talent show może bowiem wpłynąć na psychikę dzieci. - Jeśli dziecko traktuje tego typu przygodę jako świetną rozrywkę, odrobinę konkurencji i sprawdzenie się, to jego psychika raczej nie ucierpi. Jeśli dziecko jest bardzo wrażliwe emocjonalnie i ma niską samoocenę, to warto poczekać z programem lub spróbować inaczej pokierować jego umiejętnościami. Jeśli zdecydujemy się pozwolić dziecku na udział w show i spotka się ono z nieprzychylną krytyką, powinniśmy je wspierać, dodawać otuchy i motywować do dalszej pracy, jeśli naprawdę jest to jego pasja. Małych dzieci, do wieku szkolnego, nie warto porównywać i oceniać, tylko motywować do kreatywności i wyrażania siebie - mówi Paulina Maćkowska, psycholog dziecięcy.

Sukces wymaga wielu poświęceń i wyrzeczeń. Maluchom z Bailamos też doskwierało zmęczenie, na planie spędziły cały dzień, od 10 rano do 22.30, bolały stopy i pojawiły się kontuzje. - Mamo, nie czuję już nóg - mówił Mateusz. W półfinale dwóch jurorów wcisnęło czerwone gwiazdki, dzieci usłyszały niepochlebne opinie, ale mali tancerze nie komentowali ich. Byli szczęśliwi i oszołomieni tym, co dzieje się wokół. Jak maluchy mogą radzić sobie ze stresem przed występem na scenie? - Z pomocą mogą przyjść techniki relaksacyjne - masaże, ćwiczenia oddechowe, trening autogenny lub Jacobsona. Dzięki nim dzieci mogą nauczyć się odprężać, regulować swój rytm i zbierać nowe siły - radzi Paulina Maćkowska.

Małych tancerzy z Bailamos będzie można zobaczyć w Bydgoszczy już 25 i 26 maja podczas pierwszego Open Bydgoszcz Dance Cup w Zespole Szkół nr 7 przy ul. Waryńskiego w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!