- Kontrolę odbieram jako atak na mnie, spowodowany działalnością polityczną - twierdzi dyrektor. Konsekwencją negatywnej oceny pracy Antoniego Kalki będzie jego odwołanie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 54178" sub="Uroczystości w tej kcyńskiej szkole specjalnej robiły zawsze na władzach powiatu dobre wrażenie">Na przełomie lutego i marca przeprowadzono kontrolę w Szkole Specjalnej w Kcyni. Odbyła się ona na wniosek samego zainteresowanego. Ocenie podlegała m.in. realizacja wydatków (co najmniej 5 proc.) w roku 2006.
Długa lista minusów
- Każda kontrola wykazuje jakieś plusy i minusy - mówi wicestarosta Tomasz Miłowski. - Tych ostatnich było tu zdecydowanie za dużo. Stwierdzono, na przykład, niedbałość o majątek szkoły. Sprzęt z Ministerstwa Edukacji Narodowej za ponad 400 tysięcy złotych nie został ubezpieczony. Część środków dydaktycznych nie była w ogóle używana i znajdowała się w kartonach na strychu. Elementy wyposażenia oraz środki dydaktyczne nie miały właściwego oznakowania. Od ośmiu lat żadna z inwentaryzacji nie została przeprowadzona w sposób właściwy - nie kończył jej protokół. Wykryto też m.in. nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami na nagrody. Potraktowano łącznie pieniądze przeznaczone dla nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi szkoły. W wyniku tego ta druga grupa otrzymała nagrody w wysokości 3200 złotych, zamiast 900 zł.
Na pewno się odwołam
- Kontrolę odbieram jako atak na moją osobę, spowodowany działalnością polityczną, a nie merytoryczną - twierdzi Antoni Kalka, dyrektor Szkoły Specjalnej w Kcyni od lat 11. - Pan starosta próbuje zdyskredytować moją ponad dwudziestoletnią pracę w oświacie. Posługuje się w tym celu mediami. W pracy miałem dziesiątki kontroli. Zawsze są elementy do poprawienia. Kto pracuje, ten popełnia błędy. Mam dokumenty wydane przez nadzór pedagogiczny i organ prowadzący, stwierdzające wysoką jakość pracy szkoły, a tym samym mojej, jako jej dyrektora - mówi Antoni Kalka. - Zastanawiam się, czy w działalności starosty stanie się już zasadą upublicznianie wyników kontroli w placówkach oświatowych, czy też uwarunkowywane to będzie względami politycznymi, z wyróżnianiem tylko tych „nie naszych przekonaniowo”. Od decyzji będę się odwoływał - zapewnia dyrektor.
<!** reklama left>Starostwo Powiatowe w Nakle wystawiło dyrektorowi ocenę negatywną. Nadzór pedagogiczny - Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy dwie - negatywną i dobrą, ale ogólną ocenę również taką jak władze powiatowe. Zarząd Powiatu w Nakle ma świadomość, że ocenianemu przysługuje prawo do odwołania. Dwa tygodnie trzeba czekać na uprawomocnienie się oceny, której konsekwencją będzie odwołanie z funkcji. Do tego czasu Antoni Kalka nadal będzie pełnił swe obowiązki.