Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor, co miał klawe życie

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Naiwnych nie sieją - mówi stare porzekadło. Czasami, gdy większa afera wychodzi na wierzch, kręcimy głową nad naiwnością poszkodowanych. Takch osób jednak nigdy jakoś nie brakowało...

Naiwnych nie sieją - mówi stare porzekadło. Czasami, gdy większa afera wychodzi na wierzch, kręcimy głową nad naiwnością poszkodowanych. Takich osób jednak nigdy jakoś nie brakowało...

<!** Image 2 align=none alt="Image 201300" sub="W restauracji bydgoskiego hotelu „Pod Orłem” Tadeusz Cz. przyjmował ogłoszenia do gazety, a potem wpłaty spółdzielczych udziałów FOT. [Frederic Abdoul]">

W międzywojniu najgłośniejsza tego typu afera miała miejsce w Bydgoszczy w 1931 roku.

We wrześniu 1930 roku z więzienia w Koronowie wyszedł Tadeusz Cz., mieszkaniec Poznania, po odbyciu dwuletniej odsiadki za kolejne oszustwo. Recydywista wziął sobie tym razem za cel naiwnych mieszkańców Bydgoszczy, dokąd przyjechał i gdzie wynajął mieszkanie.

Najpierw, podając się za wpływowego redaktora popularnego wówczas warszawskiego „Przeglądu Porannego”, obiecywał miejscowym przedsiębiorcom załatwienie im ze specjalną zniżką ogłoszeń. Wpłaty przyjmował w hotelu „Pod Orłem”, gdzie dodatkowo gościł się na koszt swoich kontrahentów albo wychodził bez uregulowania rachunku, pozostawiając kelnerom swoją wizytówkę, na której figurował wprawdzie pod własnym nazwiskiem, ale raz jako dyrektor „Banque Generale de Credit”, kiedy indziej jako prezes „Arji” lub jeszcze innej firmy. Wszystkie pięć spółek, jakie założył, miały siedzibę w mieszkaniu Wandy K. w centrum Bydgoszczy, która oczarowana osobowością oszusta godziła się na wszystko.

<!** reklama>

Spółdzielnia jednej osoby

Wiosną 1931 roku Tadeusz Cz., dobierając sobie podobnych wspólników, założył jeszcze jedno przedsiębiorstwo, które nazwał „Spółdzielnią Hipoteczno-Kredytową sp. z o.o.” On sam mianował się dyrektorem, Wanda K. została główną księgową.

Ideą spółdzielni było udzielanie pożyczek na bardzo korzystnych warunkach, dużo lepszych, niż proponowały wówczas banki. W trudnych kryzysowych czasach pomysł chwycił. Nie zważając na to, że, aby dostać pożyczkę, trzeba było zostać członkiem spółdzielni, uiszczając wpisowe w wysokości 50 złotych oraz udział w kwocie 100 złotych, a także z góry wpłacić odsetki w kwocie 10 proc. sumy pożyczki, chętni oblegali siedzibę biura spółdzielni. Byli to przeważnie drobni kupcy, rzemieślnicy i rolnicy.

Kasyna namiętnością

Tadeusz Cz. niebawem rozszerzył działalność na cały kraj z wyjątkiem Wielkopolski, gdzie jako oszust - był już znany. Podróżował na koszt wpłacających nowych członków spółdzielni samolotami do Wilna, Wolnego Miasta Gdańska, Krakowa i Lwowa. W ciągu trzech miesięcy zebrał około 100 tys. złotych. Dyrektor folgował więc swojej namiętności i grał w kasynach, a pozostałym członkom zarządu, aby byli cicho i nie interesowali się wpływającymi do kasy pieniędzmi, udzielał wysokich nieoprocentowanych pożyczek.

Nadszedł jednak, jak w każdej takiej sytuacji, moment krachu, kiedy liczba wpłacających drastycznie zmniejszyła się. W tej sytuacji Tadeusz Cz. wstrzymał wypłatę pożyczek. To wywołało masowe niezadowolenie klientów spółdzielni. Oblegali oni biuro spółdzielni, domagając się wypełnienia zobowiązań. Tadeusz Cz. nie zwlekając, zniknął z całą pozostałą mu gotówką. Członkowie zarządu wpadli w panikę, zadecydowali o zamknięciu biura. To z kolei przesądziło o tym, że niektórzy poszkodowali poszli do redakcji „Gazety Bydgoskiej”. Dziennikarze opisali sprawę, śledztwo wszczęła prokuratura. Tadeusz Cz. zatrzymany został w Warszawie w... kasynie gry. Nigdy do winy się nie przyznał.

Jesienią 1932 roku w Bydgoszczy przy wypełnionej po brzegi sali sądowej odbył się proces oszusta.

„Piątka” bez ulg

Tym razem Tadeusz Cz. skazany został na karę 5 lat pozbawienia wolności, ponieważ stwierdzono, że zakładając spółdzielnię, z góry miał zamiar dokonania oszustwa na wielką skalę.

W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że o tak surowej karze zdecydowała poprzednia karalność oszusta, jego nieprzyznanie się do winy, a w szczególności jego działanie na szkodę szerokich mas społeczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!