https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwójka dzieci z bydgoski Wyżyn została zabrana czy porwana?

Justyna Tota
„Na bydgoskich Wyżynach zostały porwane dzieci” - taki wpis pojawił się 1 lipca na Facebooku. Policja twierdzi, że ojciec „zabrał” dzieci. Ojciec i brat matki dzieci mówią, że to było zlecone porwanie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policja wie, gdzie przebywa ojciec wraz z dziećmi. Ponoć są bezpieczne, ale do matki w miniony poniedziałek nie wróciły. Rodzina z Bydgoszczy ma zastrzeżenia do działań policji.

Poniedziałek, 1 lipca, ok. godz. 8.50. Do dziadka z 6-letnią wnuczką i 7-letnim wnukiem, znajdujących się przed piekarnią Piekuś na ul. Ogrody w Bydgoszczy, podchodzi mężczyzna i zagaduje o ogień, by zapalić papierosa. W tym samym czasie z auta marki Peugeot wybiega czterech innych mężczyzn, zabierają dzieci do samochodu, który odjeżdża z piskiem opon. Wszystko dzieje się bardzo szybko - na oczach dziadka i kilku świadków. To jet wersja zdarzeń przedstawiona „Expressowi Bydgoskiemu” przez najbliższych matki dzieci, która w tym czasie była w pracy. Sprawa została zgłoszona na policję.

Ojciec sam zadzwonił na policję, by powiedzieć, że...

- Potwierdzam, że policjanci z bydgoskich Wyżyn otrzymali zgłoszenie dotyczące zabrania małoletnich dzieci wbrew woli matki, przez ojca. Ustalamy okoliczności tej sprawy. W tym momencie możemy z całą pewnością stwierdzić, że sprawa ma wymiar konfliktu rodzicielskiego. O sprawie powiadomiliśmy już sąd rodzinny w Bydgoszczy - przekazał nam kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i dodał, że ojciec dzieci sam zadzwonił do oficera dyżurnego komisariatu na Wyżynach, informując, że zabrał dzieci. Mężczyzna miał powiedzieć policji, że zrobił to dlatego, że ma ograniczony kontakt z dziećmi.

Taki post pojawił się 1 lipca na Facebooku:

Dwójka dzieci z bydgoski Wyżyn została zabrana czy porwana?

- To nieprawda. Ojciec widywał się z dziećmi, był u nas w domu i spędził czas z maluchami dzień przed tym zajściem przed piekarnią. Półtora tygodnia temu siostra zgłosiła na policję, że jest śledzona - mówi nam pan Łukasz, wujek dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Była „domowym więźniem” - twierdzi brat

Jak się dowiedzieliśmy, ojciec dzieci nie ma ograniczonych praw rodzicielskich ani wyznaczonych przez sąd godzin odwiedzin. O ustalenie zasad opieki nad dziećmi od nieco ponad miesiąca miała zabiegać kobieta, która po 10 latach zdecydowała się odejść od partnera i ojca swoich dzieci, z którym mieszkała pod Warszawą.

Zobacz również:

- Była „domowym więźniem”. Przez trzy lata nie mieliśmy z nią kontaktu, bo jej partner tego zakazywał. Moja siostra jest już drugą kobietą, która odeszła - też z dwójką dzieci - od tego mężczyzny. Siostra w maju wyprowadziła się od niego i przyjechała do Bydgoszczy. Tu zaczęła funkcjonować normalnie - ma mieszkanie, pracę. Krótko po przybyciu do Bydgoszczy wystąpiła do sądu o przyznanie opieki i o tzw. zabezpieczenia, że to ona jest opiekunem dzieci, aby nie doszło do sytuacji, jaka, niestety, właśnie się wydarzyła - mówi nam pan Łukasz, brat matki dzieci, zabranych wczoraj przez ojca z ulicy Ogrody na Wyżynach.

Rodzina ma swoją wersję zdarzeń i żal do policji

- Nie zgadzamy się z oficjalnym komunikatem policji, która informuje, że ojciec „zabrał” dzieci. To było porwanie wykonane przez obcych nam mężczyzn, jak przypuszczamy na zlecenie ojca, któremu prawdopodobnie dzieci zostały później przekazane - przedstawia swoją wersję zdarzeń brat kobiety, do której ani córeczka, ani synek wczoraj (1 lipca) nie wrócili.

- Mamy żal do policji, która dotąd nie przesłuchała trzech świadków całego zajścia - powiedział w poniedziałek wieczorem pan Łukasz i pytał, dlaczego policja nie uruchomiła Child Alert. - Jaką pewność miał policjant dyżurny, że przez telefon rozmawia właśnie z ojcem dziecka, a nie z jednym z porywaczy? A gdyby dzieciom stało się coś złego, czy wtedy policja wydałaby komunikat, że zrobiła wszystko, co w jej mocy? - kontynuuje brat kobiety.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policja wie, gdzie przebywa ojciec wraz z dziećmi. Ponoć są one bezpieczne. Z kolei pan Łukasz twierdzi, że już od minimum półtora tygodnia kobieta była śledzona. - Jeździło za nią czarne bmw na lubelskiej blachach. Mężczyzna z auta nawet robił mojej siostrze zdjęcia. Wezwała policję, patrol wylegitymował tego pana. I nic z tego nie wynikło - opowiada pan Łukasz, który zaprzecza wersji ojca dzieci jakoby miał utrudniany kontakt. - Od końca maja przyjeżdżał do dzieci praktycznie co tydzień, przywoził im zabawki, bawił się z maluchami - mówi.

Sąd zajmie się sprawą szybciej?

Co dalej stanie się z dziećmi, kluczową rolę odegrać powinien teraz sąd. Jak się dowiedzieliśmy, nim doszło do zdarzenia na Wyżynach, termin pierwszej sprawy został wyznaczony na początek sierpnia. Brat kobiety nie ukrywa, że nagłośnił sprawę w mediach społecznościowy, po to, by tok postępowania organów ścigania i sądu nabrał szybszego tempa. Nasz informator twierdzi jednak, że policja w sytuacji, gdy opieka prawna nie jest uregulowana, nie mogła odebrać dzieci ojcu, który na razie ma prawo z nimi przebywać tak samo, jak matka. - Niestety, przy rozpadach związków to zwykle dzieci stają się kartą przetargową - podkreśla nasz informator.

Rodzina matki dzieci konsultowała się już z prawnikiem. Rozważa złożenie oficjalnie skargi do komendanta na działania policji. I nadal apeluje do świadków całego zajścia z 1 lipca ok. godz. 8.50 przed piekarnią na ul. Ogrody o zgłaszanie się na komisariat policji na Wyżynach.

Kontaktu do ojca dzieci nie udało nam się wczoraj (1 lipca) zdobyć.

Aktualizacja [2 lipca]: - Dzieci są pod dobrą opieką. Jestem w stałym kontakcie z policją. Nie mam ograniczonych prawa rodzicielskich - powiedział nam ojciec dzieci, z którym 2 lipca udało nam się skontaktować telefonicznie.

Poruszający wpis na Facebooku:

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kumaty
2019-07-02T17:35:36 02:00, Marcysia:

Matka pewnie do pobierania alimentów była pierwsza tylko zapomniała że ojciec też ma prawo do.spotykania się z dziećmi. Szkoda że druga strona się nie wypowiedziała ciekawa jestem jaka jest wersja ojca. Najważniejsze że dzieciakom żadna krzywda się nie dzieje

2019-07-02T18:06:45 02:00, Ciocia:

Matka nie utrudniała kontaktu ojcu...natomiast teraz ojciec nie pozwala nawet na rozmowę dzieci z matkę ...to dopiero jest chore...szkoda ze Państwo tak szybko posądzają nie znając wszystkich faktów ...jest to krzywdzące

Teraz ciociu, podobnie jak wczesniej ojciec, matka może śmiało pojechać i codziennie odwiedzać dzieci. Minał tydzień odkąd dzieci są przy ojcu, pewnie się juz z nimi widziala ? Ciocia ma wiadomości zawsze z pierwszej reki i tak: najpierw, kiedy ojciec przyjeżdżał do dzieci, to był mile witany przez rodzinę matki, zero utrudnień z wizytami, a teraz ciocia też wie, ze ojciec już taki nie jest dobry jak matka, robi ciągle pod górkę.

G
Gość
Gratulacje dla Pana Łukasza. Brawo !!! Gdyby sprawa nie została nagłosniona, stałaby się jedną z wielu.
G
Gość
2019-07-02T10:22:02 02:00, Gość:

Brat o aspiracjach politycznych poprzez tragedię swoich siostrzeńców próbuje zaistnieć w mediach... totalna porażka... żeby próbować zbijać kapitał polityczny na tragedii dzieci...

2019-07-02T18:02:45 02:00, Ciocia:

A jeśli nie robiłby nic w tej sprawie to przecież napisaliby wszyscy zły wujek...

Kochana ciociu ! Zaledwie po kilkunastu minutach od zdarzenia, Policja przekazała info, że dzieci są z tatą. Więc zabawa w detektywa Colombo, naprawdę była niepotrzebna. Tym bardziej, że opinia publiczna w początkowych minutach mogła to odebrać jako porwanie, to jednak już Wszyscy wiedzieliśmy, że jest dobrze, są z tatą, który sam dzwonił na Policję informując co i jak. Natomiast, jak to wuja podnosi, a może dzwoniacy był kimś innym, ludzie... macie Wy rozum ? Przecież żaden psychopata porywacz, ktoś inny niż tata, nie dzwonił by na Policję, nie mówił by gdzie jest i nie zapraszał do potwierdzenia tych faktów. Poza tym już po tych informacjach powinna być basta z colombowaniem. Pozostala reszta, to już prawy typowo rodzinne, pomiędzy żoną a mężem.

G
Gość
2019-07-02T17:35:36 02:00, Marcysia:

Matka pewnie do pobierania alimentów była pierwsza tylko zapomniała że ojciec też ma prawo do.spotykania się z dziećmi. Szkoda że druga strona się nie wypowiedziała ciekawa jestem jaka jest wersja ojca. Najważniejsze że dzieciakom żadna krzywda się nie dzieje

2019-07-02T18:06:45 02:00, Ciocia:

Matka nie utrudniała kontaktu ojcu...natomiast teraz ojciec nie pozwala nawet na rozmowę dzieci z matkę ...to dopiero jest chore...szkoda ze Państwo tak szybko posądzają nie znając wszystkich faktów ...jest to krzywdzące

Droga ciociu ! Czy ciocia była również przy każdym miłym witaniu ojca dzieci, który z tęsknoty z daleka przyjeżdżał, by spędzić czas z dziecmi. Może ciocia sama ojca dzieci witala i prowadziła na spotkanie z pociechami, bo tak można to rozumieć. A może tylko z przekazu bliskich, cioci się wydaje, że było wszystko ach i uch... slowem wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na przyjazd ojca dzieci, witajac go radośnie. Czyżby wracający ojciec dzieci, po spotkaniu z pociechami, sam cioci opowiadał, jak to miło i szczęśliwie spedzil czas ze swymi dzieciaczkami. Mam nadzieje, że ciocia w miłości i trwalym zwiazku przeżyła życie, bo najgorsze są ciocie po przejściach, te mają często bardzo wubujala wyobraźnię.

Z
Zaq
2019-07-02T10:22:02 02:00, Gość:

Brat o aspiracjach politycznych poprzez tragedię swoich siostrzeńców próbuje zaistnieć w mediach... totalna porażka... żeby próbować zbijać kapitał polityczny na tragedii dzieci...

Dokładnie to samo zauważyłem. Będąc na miejscu ojca pozwałbym go za szkalowanie. Skoro ojciec ma pełne prawa rodzicielskie to dzieci tak samo mogą być u niego.

G
Gość
A moze ojciec nie chce KONTAKTU tylko chce wychowywać dzieci! I ma lepsze warunki! Dlaczego to maja byc u pani madki? Niech pani madka placi alimenty i jezdzi pod Warszawe na KONTAKTY! To 0na sie wyprowadzila i zabrala dzieci wiec dlaczego to ojciec ma gdzies jezdzic? Ona chciala uciec to kiech teraz jezdzi na kontakty!
G
Gość
A moze ojciec nie chce KONTAKTU tylko chce wychowywać dzieci! I ma lepsze warunki! Dlaczego to maja byc u pani madki? Niech pani madka placi alimenty i jezdzi pod Warszawe na KONTAKTY!
G
Gość
2019-07-02T17:35:36 02:00, Marcysia:

Matka pewnie do pobierania alimentów była pierwsza tylko zapomniała że ojciec też ma prawo do.spotykania się z dziećmi. Szkoda że druga strona się nie wypowiedziała ciekawa jestem jaka jest wersja ojca. Najważniejsze że dzieciakom żadna krzywda się nie dzieje

2019-07-02T18:06:45 02:00, Ciocia:

Matka nie utrudniała kontaktu ojcu...natomiast teraz ojciec nie pozwala nawet na rozmowę dzieci z matkę ...to dopiero jest chore...szkoda ze Państwo tak szybko posądzają nie znając wszystkich faktów ...jest to krzywdzące

A moze ojciec nie chce KONTAKTU tylko chce wychowywać dzieci! I ma lepsze warunki! Dlaczego to maja byc u pani madki? Niech pani madka placi alimenty i jezdzi pod Warszawe na KONTAKTY!

G
Gość
2019-07-02T19:49:45 02:00, Gość:

Może w koncu warto zreformować prawo rodzinne ? Zeby ojcowie mogli swobodnie miec kontakt i wpływ na wychowanie po rozstaniu rodziców ?oczywiscie Ci którzy faktycznie chca angażować sie czynnie w zycie dziecka.

Ale nie w taki sposób, tylko drogą prawną!

G
Gość
Może w koncu warto zreformować prawo rodzinne ? Zeby ojcowie mogli swobodnie miec kontakt i wpływ na wychowanie po rozstaniu rodziców ?oczywiscie Ci którzy faktycznie chca angażować sie czynnie w zycie dziecka.
C
Ciocia
2019-07-02T17:35:36 02:00, Marcysia:

Matka pewnie do pobierania alimentów była pierwsza tylko zapomniała że ojciec też ma prawo do.spotykania się z dziećmi. Szkoda że druga strona się nie wypowiedziała ciekawa jestem jaka jest wersja ojca. Najważniejsze że dzieciakom żadna krzywda się nie dzieje

Matka nie utrudniała kontaktu ojcu...natomiast teraz ojciec nie pozwala nawet na rozmowę dzieci z matkę ...to dopiero jest chore...szkoda ze Państwo tak szybko posądzają nie znając wszystkich faktów ...jest to krzywdzące

C
Ciocia
2019-07-02T10:22:02 02:00, Gość:

Brat o aspiracjach politycznych poprzez tragedię swoich siostrzeńców próbuje zaistnieć w mediach... totalna porażka... żeby próbować zbijać kapitał polityczny na tragedii dzieci...

A jeśli nie robiłby nic w tej sprawie to przecież napisaliby wszyscy zły wujek...

M
Marcysia
Matka pewnie do pobierania alimentów była pierwsza tylko zapomniała że ojciec też ma prawo do.spotykania się z dziećmi. Szkoda że druga strona się nie wypowiedziała ciekawa jestem jaka jest wersja ojca. Najważniejsze że dzieciakom żadna krzywda się nie dzieje
G
Gość
Brat o aspiracjach politycznych poprzez tragedię swoich siostrzeńców próbuje zaistnieć w mediach... totalna porażka... żeby próbować zbijać kapitał polityczny na tragedii dzieci...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piłkarska środa. Grają Wda Świecie, Elana Toruń i Zawisza Bydgoszcz. Wyniki na żywo

Piłkarska środa. Grają Wda Świecie, Elana Toruń i Zawisza Bydgoszcz. Wyniki na żywo

Ile seniorzy dostają na rękę po odciągnięciu podatku i składki zdrowotnej?

Ile seniorzy dostają na rękę po odciągnięciu podatku i składki zdrowotnej?

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski