Podobnie jak w poprzednim sezonie koszykarki Artego w rundzie zasadniczej Ford Germaz Ekstraklasy wygrały 12 meczów.
<!** Image 2 align=none alt="Image 187009" sub="Pechowa i nieudana dla koszykarek Artego inauguracja sezonu 2011/2012. Bydgoszczanki na Glinkach uległy niedocenianemu ROW Rybnik 70:71. Przy stanie 70:69 goście mieli 9 sekund na rozegranie ostatniej akcji. Rzucając za 3 punkty spudłowała Katarzyna Suknarowska (na zdjęciach z nr. 7). Ale piłkę zebrała jej koleżanka, Rachela Fitz (z białą opaską na włosach), i niemal równo z końcową syreną umieściła ją w koszu. Fot.: Dariusz Bloch">Wówczas wystarczyło to do zajęcia siódmego miejsca. Teraz - przy większej liczbie drużyn, uczestniczących w rozgrywkach (13-14) i większej liczbie porażek (12-14) nie udało się zakwalifikować do play off. Przez wszystkich uznane to zostało za porażkę.
Tylko jedna Amerykanka
Co więc się stało? Po zakończeniu sezonu 2010/2011 i krótkiej wakacyjnej przerwie w klubie przystąpiono do budowy nowej drużyny. Z poprzedniego składu zatrzymano Natalię Mrozińską, Martę Urbaniak i Agnieszkę Szott. Kontrakty zaproponowano dwóm doświadczonym zawodniczkom podkoszowym - Martynie Koc i Joannie Szymczak-Górzyńskiej, wielokrotnej reprezentantce kraju Elżbiecie Mowlik (poz. 2-3) oraz znacznie młodszym obwodowym - Agnieszce Kuładze i - jeszcze juniorce - Paulinie Kuras. W ten sposób stworzony został szkielet zespołu, uzupełniony tylko jedną Amerykanką - środkową Lauren Jimenez.
Te nazwiska gwarantowały, że - wówczas tak się wydawało - z optymizmem można było spoglądać w przyszłość. Zimny prysznic przyszedł już jednak na inaugurację. 1 października Artego w hali Chemika przegrało z ROW Rybnik 70:71. Aż 50 punktów dla gości zdobyły cztery Amerykanki. ROW szybko okazał się objawieniem sezonu, do drużyny dołączyła jeszcze jedna zawodniczka zza oceanu (w sumie pięć), i ostatecznie zakończył rundę zasadniczą na piątym miejscu.
<!** reklama>Po następnych kolejkach do gry podopiecznych Adama Ziemińskiego było coraz więcej zastrzeżeń. Niby układ spotkań nie był zbyt korzystny (głównie z ligowymi mocarzami), ale fakt pozostawał faktem.
Już 19 listopada do Artego dołączyła Renee Taylor, która tego dnia zadebiutowała w spotkaniu z MUKS Poznań (81:63). Amerykańska filigranowa rozgrywająca zdobyła wówczas 18 punktów i wydawało się, że to będzie strzał w dziesiątkę. Później jednak „Renia” dobre występy przeplatała dużo słabszymi, była nieprzewidywalna i na pewno nie do końca można być z jej postawy zadowolonym.
To jednak nie był koniec personalnych roszad. Na początku grudnia 2011 r. - po przegranym 74:92 derbowym spotkaniu z Energą Toruń - rozwiązano kontrakty z Natalią Mrozińską i Martą Urbaniak. Ta pierwsza w poprzednim sezonie prezentowała się więcej niż solidnie. Nie bardzo wiadomo, skąd więc się wzięła taka obniżka formy tej sympatycznej środkowej. „Mrozio” szybko znalazła sobie nowy klub (MUKS Poznań) i... odżyła. W tym zespole otrzymała dużo więcej minut i swobody na parkiecie, co zaowocowało dużo lepszymi statystykami niż w Bydgoszczy. Również Marta Urbaniak, która w Artego pełniła rolę zmienniczki na obwodzie, otrzymała propozycję zatrudnienia - z Torunia od Energi.
<!** Image 3 align=none alt="Image 187009" >
Trzy mecze i do domu
Po odejściu Mrozińskiej na pozycji środkowej pozostała jedynie Lauren Jimenez. Myśląc o wzmocnieniu strefy podkoszowej w pierwszej połowie grudnia sprowadzono na testy Melissę D’Amico. Amerykanka prezentowała jednak podobne walory, styl gry, a nawet sylwetkę, co Jimenez, była wolna, mało dynamiczna i po trzech meczach (śr. 5,7 pkt i 2,7 zb) odesłano ją do domu.
Przybywa Djenebou Sissoko
W jej miejsce - już na początku tego roku - zakontraktowano Djenebou Sissoko (zadebiutowała 7 stycznie przeciwko AZS Gorzów, 76:66, zdobyła 10 pkt i miała 8 zbiórek). Malijka występowała już w polskich klubach i szybko potwierdziła, że będzie mocnym ogniwem Artego. Grała równo, solidnie, do dorobku zespołu dokładała śr. 12,1 pkt i 7,9 zb.
21 stycznia do Bydgoszczy przyjechała drużyna CCC Polkowice, uczestnik Euroligi, aktualny wicemistrz Polski. Faworyt wydawał się być jeden. Tymczasem po fantastycznym meczu bydgoszczanki rozstrzygnęły tę konfrontację na swoją korzyść 88:86, mimo że w składzie nie było kontuzjowanej Agnieszki Szott. Gdy wydawało się, że Artego złapało wiatr w żagle i teraz będzie już tylko coraz lepiej, przyszły cztery kolejne porażki - w tym dwie wręcz kompromitujące (na własnym parkiecie!) naszą ekipę - w 19. kolejce z INEĄ AZS Poznań 60:64 (dla akademiczek było to pierwsza wygrana w tym sezonie!) oraz w 21. kolejce ze zdziesiątkowanym ŁKS 83:85.
<!** Image 4 align=none alt="Image 187009" >To - jak się wkrótce okazało - były kluczowe przegrane, które zadecydowały, że Artego nie znalazło się w play off. Przypomnijmy, bydgoszczanki zgromadziły tyle samo punktów co ŁKS (po 38), ale miały gorszy bilans bezpośrednich meczów z rywalkami. Zakładając nawet, że nie udałoby się wywalczyć dwóch punktów z CCC, to wygrane z INEĄ AZS i ŁKS pozwoliłyby na wyprzedzenie nękanej kłopotami finansowymi łódzkiej ekipy.
Sytuacja tak się ułożyła, że po porażce w 23. kolejce w hali Chemika z Liderem Pruszków (73:83) szanse na zakwalifikowanie się do ósemki były już tylko iluzoryczne. Tuż przed zakończeniem pierwszego etapu rywalizacji w klubie zdecydowano się na kolejne ruchy kadrowe. Otóż rozwiązano umowy z Agnieszką Kułagą oraz Lauren Jimenez, której odnowiła się poważna kontuzja.
W związku z tak rozczarowującym wszystkich wynikiem, można zapytać, gdzie leży tego przyczyna? Właściwie większych zastrzeżeń nie można mieć jedynie do Martyny Koc, która wypadła dużo lepiej niż w poprzednim sezonie w Liderze Pruszków, oraz wspomnianej już Djenebou Sissoko. Pozostałe mniej lub bardziej zawiodły.
Dziś rozpoczyna się drugi etap rywalizacji w PLKK. Najlepsza ósemka przystępuje do zmagań o medale mistrzostw Polski, pozostałych sześć drużyn - w tym Artego - walczyć będzie o utrzymanie (systemem mecz i rewanż, z zaliczeniem zdobytych dotąd punktów). PLKK opuszczą dwa najsłabsze zespoły. Artego z całej szóstki zgromadziło dotąd najwięcej punktów (38) i o utrzymanie w elicie może być właściwe spokojne. Jednak przed szonem cel był znacznie bardziej ambitny. Dziś bydgoszczanki w hali Chemika zmierzą się z INEĄ AZS Poznań (17.00).
Dziś pierwsze mecze II etapu
Pierwsze mecze ćwierćfinałów play off (do dwóch zwycięstw): Lotos Gdynia - Matizol Lider Pruszków, Energa Toruń - ROW Rybnik, Wisła Can-Pack Kraków - ŁKS Siemens AGD Łódź, CCC Polkowice - AZS Gorzów Wielkopolski.
Pierwsza kolejka o utrzymanie (grupa 9-14): Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań, Widzew Łódź - Odra Brzeg, Tęcza Leszno - MUKS Poznań.
Kolejne mecze Artego we własnej hali (wstęp bezpłatny): 24.03. (sobota) Artego Bydgoszcz - Widzew (16.30). 31.03. (sobota) Artego Bydgoszcz - MUKS Poznań (16.30). 18.04. (środa) Artego Bydgoszcz - Tęcza Leszno (17.00).
Tabelka zespołów walczących o utrzymanie:
1. Artego Bydgoszcz | 26 | 38 | 1736:1872 |
2. Widzew Łódź | 26 | 35 | 1633:1887 |
3. Tęcza Leszno | 26 | 34 | 1565:1798 |
4. MUKS Poznań | 26 | 32 | 1502:1886 |
5. Odra Brzeg | 26 | 31 | 1518:1803 |
6. INEA AZS Poznań | 26 | 29 | 1306:1812 |
Bilans Artego w rundzie zasadniczej
- Po 26 kolejkach spotkań w PLKK koszykarki Artego z bilansem 12 zwycięstw i 14 porażek zajęły 9 miejsce.
- Bydgoska drużyna średnio zdobywała 66,8 pkt, a traciła 72,0 pkt.
- Skuteczność rzutów: za 1 pkt - 78 proc., za 2 pkt - 44 proc., za 3 pkt - 29 proc.
- Najskuteczniejsze: Renee Taylor (śr. 30 min, 12,7 pkt), Djenebou Sissoko (26 min, 12,1), Agnieszka Szott (31,5 min, 11,8), Elżbieta Mowlik (31 min, 11,2), Martyna Koc (25 min, 9,4).