https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duchy i ludzie w jednym kwadracie

Katarzyna Kabacińska
Wbrew pozorom, spektakl warszawskiego Teatru Kwadrat „Przyjazne dusze” pióra Pam Valentine dotyczy doskonale znanych nam, większych i mniejszych, ale na pewno ziemskich problemów.

Wbrew pozorom, spektakl warszawskiego Teatru Kwadrat „Przyjazne dusze” pióra Pam Valentine dotyczy doskonale znanych nam, większych i mniejszych, ale na pewno ziemskich problemów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 101487" sub="Fot. Teatr Kwadrat">Chociaż w sztuce „Przyjazne dusze” roi się od istot bezcielesnych, nie jest to seans spirytystyczny. Mamy do czynienia z lekką komedią pióra Pam Valentine, brytyjskiej scenarzystki telewizyjnych seriali. Jesteśmy chyba na etapie zachłyśnięcia się tego typu produkcją, skoro prapremiera najnowszej sztuki Pam Valentine miała miejsce właśnie w Polsce: wiosną 2007 r. „Przyjazne dusze” wystawił wrocławski Teatr Komedia. Dopiero po roku na swoją premierę zaprosił stołeczny Teatr Kwadrat, który 15 listopada pokaże ją w Bydgoszczy.

Niebieski desant

Są tacy, którzy podejrzewają Pam Valentine o nadmierną skłonność do … „Soku z żuka”. Mowa o filmie Tima Burtona, gdzie główni bohaterowie giną już na początku, by powrócić do swojego domu jako duchy. W takiej bowiem roli poznajemy Susie i Jacka Cameronów, czyli Lucynę Malec i Grzegorza Wonsa z „Przyjaznych dusz”. Ponieśli śmierć w wypadku samochodowym, ale najwyraźniej na uchylenie wrót niebieskich muszą jeszcze poczekać. Aż zrobią „na ziemskim padole” coś pożytecznego? Tak można przypuszczać, bo obserwując swoich następców w przytulnym domku pod Londynem, dwoją się i troją, by im ułatwić życie. I tu kończy się podobieństwo do „Soku z żuka”, za to bez trudu można znaleźć masę odniesień do dobrych duchów, którym scenariusz nakazywał czuwanie nad błądzącymi pośród pokus tego świata. A na takie narażone jest bez wątpienia młode małżeństwo Willisów, grane przez Ilonę Chojnowską i Andrzeja Nejmana.

Anioł między nami

<!** reklama>On oczekuje sukcesów w dziele pisania kryminałów, ona spodziewa się jego dziecka. Mają szansę być szczęśliwi, a widz z nimi, bo reżyser Marcin Sławiński, który z zasady nie bierze się za inne sztuki niż współczesne, postanowił rzecz całą poprowadzić w stronę komedii romantycznej. I tylko można się zastanowić, co w tej konwencji będzie robił Jan Kobuszewski zdecydowanie bardziej związany z pierwszym członem nazwy tego gatunku. Niezapomniany pan Janeczek z Kabaretu Olgi Lipińskiej, aktor z genialną vis comica. Aż tu nagle ma nią wesprzeć rolę anioła stróża, który wezwany zostaje, by stanąć na straży kruchego dobra! Żadnej sprzeczności nie widzi w tym odpowiadający za tę obsadę Marcin Sławiński. Ostatnio, przy kompletnie pozascenicznej okazji wydania wywiadu rzeki, jakiego Jan Kobuszewski udzielił zaprzyjaźnionemu zakonnikowi, reżyser przyznał, że wszystkie role tego aktora mają w sobie światło, bo Kobuszewski jest po prostu dobrym człowiekiem...

Życiu w sukurs

Czy jednak naszym młodym bohaterom nie grozi niebieska nadopiekuńczość? Dwa przyjazne duchy, wsparte dodatkowo autorytetem anioła stróża! Prawem komedii jest jednak, by nawet relacji ziemia - niebo nie traktować śmiertelnie poważnie. Tym bardziej że autorka sztuki najwyraźniej daje swoim zmarłym drugą szansę! Puszcza też do nas oko, gdy duchy pchają na romansową ścieżkę teściową pisarza, graną przez Ewę Wencel, która (nie bezinteresownie) uwieść ma agenta nieruchomości w osobie Andrzeja Szopy. Życiu czasem trzeba trochę pomóc... Tutaj wielce pomocny jest głównie talent całej plejady znanych aktorów, którzy dają popis gry. Wszystko po to, by - koniec końców - doprowadzić do satysfakcjonującego finału. Jednak satysfakcja stanie się udziałem autorów spektaklu tylko wówczas, gdy widz zrozumie, że nie o sam beztroski śmiech w „Przyjaznych duszach” chodziło. Może o zastanowienie się nad przemijaniem, nad tym, co w życiu naprawdę ważne? O refleksję choćby mimochodem.

Gdzie, kiedy, Za ile?

„Przyjazne dusze”, Teatr Kwadrat zaprasza, 15.11., godz. 17.00 i 20.00, Opera Nova. Bilety w cenie 80 i 100 zł, informacja pod nr tel. 052-325 -16-55 oraz 052-325-15-55.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski