https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duch w narodzie jest na wschodzie

Cóż, o nich też słuch zaginie. Bo telewizyjne mody mijają szybciutko albo jeszcze szybciej. Wariowaliśmy kiedyś na punkcie reality show, a lud polski podniecał się kłótniami w Big Brotherze? A jak! Dzisiaj mało kto o tym pamięta, może poza wyborcami posła Dzięcioła. Była moda na widowiska z pop-idolami? No i właśnie ostatecznie padł „Taniec z gwiazdami”, choć przeżył 13 edycji, a te „gwiazdy” trzeba było już wyciągać z ostatniego rzędu halabardników.

<!** Image align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Cóż, o nich też słuch zaginie. Bo telewizyjne mody mijają szybciutko albo jeszcze szybciej. Wariowaliśmy kiedyś na punkcie reality show, a lud polski podniecał się kłótniami w Big Brotherze? A jak! Dzisiaj mało kto o tym pamięta, może poza wyborcami posła Dzięcioła. Była moda na widowiska z pop-idolami? No i właśnie ostatecznie padł „Taniec z gwiazdami”, choć przeżył 13 edycji, a te „gwiazdy” trzeba było już wyciągać z ostatniego rzędu halabardników.

Teraz mamy złote lata talent show, czyli widowisk, w których naturszczycy popisują się wszelkimi zdolnościami. Takie programy niby zmieniać mają nasz szołbiznes, choć tak naprawdę chodzi o to, żeby ściągały reklamy i esemesy. Choć niektóre troszkę nawet ten szołbiznes zmieniają... W każdym razie na pewno nie jest to „X Factor”, mimo całego zadęcia i nadęcia. Bo rynkowi nie są potrzebne nowe tabuny supersprawnych odtwórców cudzych hitów. Co najwyżej TVN będzie miał kim wypełniać telewizję śniadaniową. I tylko aż żal patrzeć na te pełne nadziei oczęta uczestników... Ale dopiero co zakończona „Tylko muzyka. Must be the Music”? To inna sprawa. Mimo otwartej formuły mamy tam nacisk na własną twórczość, kopiści znikają, a na placu boju zostają głównie ci, którzy mają coś własnego w kieszeni. Największym przekleństwem laureatów takich „szołów” było przecież dotąd to, że po miesiącach intensywnego lansu w mediach zapadała cisza. Bo wtedy, kiedy trzeba było wystrzelić, okazywało się, że laureaci w swoich muzycznych szufladach zamiast naładowanego pistoletu trzymają powietrze.

<!** reklama>Łemkowsko-polski „Lemon”, który właśnie wygrał trzecią edycję „Tylko muzyki”, ma w szufladzie nie pistolet, ale solidną armatę. I chwała rodakom za wygłosowanie esemesami sukcesu bardzo ambitnych Łemków. Bo są zaskakująco dobrzy. Choć pewnie takiej kariery jak zwycięzca pierwszej edycji, znaczniej bardziej popowy ukraińsko-polski Enej, nie zrobią. A Enej trzyma się na rynku całkiem, całkiem. Ba, nie trzeba wyłączać radia ze wstydu, kiedy grają ich kawałki.

A tak w ogóle to nauki z „Tylko muzyki” płyną dwie. Żeby wygrać taki program, trzeba być, po pierwsze, facetem - do tej pory laureaci to dwa czysto męskie zespoły i jeden męski, a właściwie chłopięcy, gitarzysta. Po drugie, trzeba być człowiekiem Wschodu. Ciekawe, czy po sukcesach Ukraińców i Łemków trawa już łapanka na muzykantów wśród rodzimych Białorusinów.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski