Nie dalej jak w środę, błądząc wieczorem po dziesiątkach kanałów w telewizji, mój wzrok przykuł znajomy widok. I nie mówię tutaj wcale o kolejnej relacji z inowrocławskiego ratusza z prezydentem i jego urzędnikami w rolach głównych, co w ostatnim czasie zdarza się prawie bez przerwy, a jedna i ta sama konferencja emitowana jest w „kablówce” przez okrągły tydzień chyba 24 godziny na dobę.
<!** Image 1 align=left alt="Image 167334" >Mam na myśli audycję przygotowaną przez telewizję „Trwam”. Nie pojawiła się ona wcześniej na blokadzie drogowej w Inowrocławiu, ani z tego co wiem, na proteście w Warszawie, ale nadrobiła to przyjeżdżając do nas w ubiegłym tygodniu i pod hasłem „Po stronie prawdy” zrobiła materiał o obwodnicy dla miasta. Nie wiem, jak wyglądały sprawy organizacyjne przed nagraniem i kto w ogóle wiedział, że będzie miał okazję pokrzyczeć lub też chociaż ponarzekać sobie przed kamerą, ale frekwencja „publiczności” nie była powalająca. Zresztą to akurat mnie nie zdziwiło, bo pracując i mieszkając w Inowrocławiu od prawie 20 lat wiem, ile trzeba się „nagimnastykować”, żeby tu ducha narodu zmotywować do pospolitego ruszenia. A szkoda, bo telewizja „Trwam”, co muszę uczciwie przyznać, zawsze daje do woli wypowiedzieć się bohaterom swoich audycji. Pomijając fakt, że te wypowiedzi są czasami dość dziwne i z reguły na końcu zawsze wszystkiemu winni są „Żydzi, masoneria albo Platforma Obywatelska”, to była to niezła okazja, żeby w końcu tę prawdę o inowrocławskiej obwodnicy poznać.
<!** reklama>
Niestety, poza garstką mieszkańców ulicy Poznańskiej i chyba Dworcowej, a także jednego młodego radnego, który przy siarczystym mrozie paradował w kadrze bez szalika i czapki, ale za to dumnie wystawiał pierś przyodzianą w białą koszulę i elegancki krawat, owej zapowiadanej w tytule prawdy o drodze się nie dowiedziałem. No, może poza tym, że wszystkiemu winna jest Platforma.
<!** Image 2 alt="Image 167335" sub="Żeby wyremontować wszystkie zaniedbane kamienice inowrocławskie PGKiM musiałoby mieć w kasie 20 milionów złotych Fot. Remata Napierkowska">Programu o tym, jak to tysiące ciężarówek niszczy inowrocławskie kamienice, nie oglądali na pewno ci, których ten problem najbardziej dotyczy, a więc sami ich lokatorzy. Jak wynika bowiem z wyliczeń Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zalegają oni z tytułu opłat za czynsze już sporo ponad siedem milionów złotych. A wiadomo, że jak ktoś nie ma na czynsz, to już tym bardziej na abonament telewizyjny czy „kablówkę”. Zresztą, prawdę mówiąc, to z tymi domami komunalnymi jest tak, jak jeszcze do niedawna było z PGR-ami, gdzie życie kwitło pod pięknym, ale utopijnym hasłem, że skoro coś jest wspólne, to znaczy, że niczyje. Z gospodarstwami sobie jednak poradzono, a z dłużnikami jakoś nie można. Osobiście najbardziej mi żal tych, którzy regularnie płacą, a mieszkają w warunkach czasami urągających ludzkiej godności. No, ale oni mogą sobie poprawić humor oglądając telewizję.
Czekamy na sygnały
- Codzienne dyżury redakcyjne tel. 52-355-16-51, mail: [email protected]