Drogba raz a dobrze

Jesteśmy w połowie drogi do finału Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany 19 maja 2012 na Allianz Arena w Monachium.

Po wtorkowej wygranej 2:1 z Realem Madryt, bliscy powrotu w maju na swój stadion są piłkarze Bayernu. Wczoraj w pierwszej odsłonie półfinałowego dwumeczu Chelsea Londyn grała u siebie z obrońcą tytułu, Barceloną.<!** reklama>

Mecz na Stamford Bridge przywołał emocje półfinałowej rywalizacji obu zespołów w sezonie 2008/09. Wtedy zespół Chelsea zremisował na Camp Nou 0:0, a w rewanżu prowadził 1:0 do 93 min, jednak gol Andresa Iniesty pozbawił „milionerów” z Londyny awansu. Po tym meczu gromy zebrał norweski sędzia Tom Henning Ovrebo, któremu gospodarze zarzucili nieodgwizdanie co najmniej dwóch rzutów karnych.

To jednak już historia, wczoraj obydwie drużyny pisały nowy rozdział. Na ławkach trenerskich zasiedli rówieśnicy (41 lat), Pep Guardiola i Roberto Di Matteo, którzy spotkali się na boisku w sezonie 1999/2000 (Barcelona przegrała wówczas na Stamford Bridge 1:3, ale w rewanżu pokonała Chelsea 5:1 po dogrywce.

Wczoraj przygniatającą przewagę miała faworyzowana Barcelona (m.in. w 9 min Alexis Sanchez znalazł się sam na sam z Petrem Cechem i lobem trafił w poprzeczkę), ale to Chelsea po szybkiej kontrze w doliczonym czasie I połowy zdobyła gola (piłkę w środku pola stracił Messi). I to wystarczyło, choć Bousquets w 93 min trafił w słupek!

Chelsea - Barcelona 1:0 (1:0). Bramka: Didier Drogba (45+1).

W sobotę obydwa zespoły grają ważne mecze ligowe (Chelsea w Londynie z Arsenalem, a Barcelona z Realem Madryt)!

Dziś pierwsze mecze półfinałowe Ligi Europy. O 21.00 grają: Sporting Lizbona - Athletic Bilbao i Atletico Madryt - Valencia.