https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dozy filmowej grozy

Katarzyna Kabacińska
Multikino zaprasza 15 kwietnia o godz. 22.00 na projekcję trzech filmów pod wspólnym hasłem „Noc grozy”.

Multikino zaprasza 15 kwietnia o godz. 22.00 na projekcję trzech filmów pod wspólnym hasłem „Noc grozy”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 170336" sub="Miłośnicy horroru z radością powitają długooczekiwany „Krzyk 4” ">Od 2005 roku Multikino realizuje cykliczny projekt nocnych maratonów filmowych. Raz w miesiącu, zawsze w piątek widzowie mają okazję obejrzeć kilka propozycji, które łączy wspólny temat. Tym razem jest to gatunek filmowy - horror. Innymi słowy: zapraszamy na „banie się na ekranie”.

Najbliższa „Noc grozy” jest - nawet dla miłośników horrorów - wyjątkowa z powodu premiery długo oczekiwanej kontynuacji, kultowego w swoim gatunku, filmu „Krzyk”. To on spowodował, że krytycy wyodrębnili w kinie grozy podgatunek zwany „slasher” (od angielskiego słowa slash - ciąć), który charakteryzuje się tym, że główni bohaterowie filmu giną w tajemniczych i na ogół makabrycznych okolicznościach.

<!** reklama>W „Krzyku 4” (reż. Wes Craven) zamaskowany psychopatyczny morderca, po dziesięciu latach od zakończenia akcji trzeciej części filmu, znowu zagrozi bohaterom. To Sidney Prescott ściągnie śmiertelne zagrożenie na spokojne dotąd miasteczko Woodsboro. Napisała o nim książkę, którą przyjeżdża promować na spotkaniu z mieszkańcami. I choć nie jest to bynajmniej horror, tutejsze życie wkrótce właśnie weń się zamieni... W filmie, oprócz grającej Sidney Neve Campbell, zobaczymy m. in. Courtney Cox oraz Alana Brody i to ledwie w dwa dni po światowej premierze!

Jakkolwiek „Krzyk 4” będzie niewątpliwie lokomotywą piątkowego maratonu, to w jego ramach przygotowano jeszcze dwa filmy. Pierwszy z nich to angielsko-australijski thriller „Piąty wymiar”, w którym powiedzenie „cisza przed burzą” odnajdzie swe dosłowne, ale i metaforyczne znaczenie. Rejs jachtem grupy przyjaciół przerywa sztorm, który każe im ewakuować się na najbliższy statek. A ten wydaje się być od dawna opuszczony i panujący tam spokój łatwo usypia czujność wszystkich z wyjątkiem Jess, która nie może obronić się przed wrażeniem, że zdarzy się coś strasznego. Niestety, przeczucie jej nie zawodzi.

Ostatnią pozycją maratonu jest hiszpański horror „Paintball” i choć tytuł oznacza grę, w której wprawdzie się strzela, tyle że farbą, to nietrudno się domyślić, że w filmie pojawią się ostre naboje. Bo pojawiają się i to zupełnie niespodziewanie podczas zabawy w wojnę gdzieś w leśnej głuszy. Cywilizowany świat jest daleko, za to nieznany snajper na tyle blisko, by mieć wszystkich na muszce i zamienić niewinną grę dla podniesienia adrenaliny w prawdziwą walkę o przetrwanie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski