Zobacz wideo: Smaki Kujaw i Pomorza. Sezon 4 odcinek 22

- Myślimy jeszcze, jak zagospodarować nasz dom. Myślę o urządzeniu w nim salonu tatuażu. Świetne byłyby też warsztaty garncarskie - mówi Gazecie Pomorskiej Maciej Chęsiak. - Teraz, latem dom prezentuje się tak, jak to sobie wyobrażaliśmy. Komponuje się z rosnącymi przy nim słonecznikami.
To Cię może też zainteresować
I faktycznie, otoczenie potęguje i tak iście już baśniowy odbiór budowli. Byliśmy na miejscu wczesną wiosną, kiedy dom miał jesz cze barwę szarego betonu. A i tak robił wrażenie.
- W 2005 roku zwiedzałem muzeum Dalego w Hiszpanii. Tam na dachu znajdują się ogromne jaja. Ta koncepcja z wykorzystaniem nieoczywistego, ale inspirowanego naturą motywu zapadła mi w pamięć. Urzekło mnie to, że podążając za ideą można budować w niestandardowym kształcie. Jakiś czas później natknąłem się z kolei na formę architektoniczną zaprojektowaną przez Javiera Senosiaine'a, mój ulubiony dom z takiej serii - w kształcie muszli. To było coś - opowiada z zachwytem autor pomysłu budowy czajnikowego domu. - Natura w gigantycznych, użytkowych rozmiarach.
Po co komu "zwykły" dom?
Maciej Chęsiak pochodzi z Solca Kujawskiego, ale od lat mieszkał w Irlandii, m.in. w Cork na południowym wybrzeżu wyspy. A wcześniej w również w Clonmel i Mallow. Prowadził tam salon tatuażu; mówi nawet, że w pewnym czasie miał aż trzy takie punkty. Wraz z narzeczoną sprzedali biznes i wrócili do Polski, za którą tęsknił. Ale tatuaż to nie jedyna forma sztuki, w jakiej się realizuje. Zajmuje się różnymi dziedzinami, ma na koncie realizacje graffiti. Wykonane projekty można obejrzeć na wielu ścianach w jego rodzinnym mieście, Solcu Kujawskim.
- Zajmuję się również grafiką komercyjną. Pomyślałem, że jeśli mamy budować dom, to niech to nie będzie zwykły, standardowy. Więc pomysł na kształt domu imbryka - mówił Maciej Chęsiak, kiedy po raz pierwszy oglądaliśmy niezwykły dom w Makowiskach - kołatał w mojej głowie od podróży do Tajlandii, krótko po tym, kiedy kraj nawiedziło historyczne, niszczycielskie tsunami.
- Kupiłem w małej wiosce czajniczek. Zapłaciłem za niego równowartość jednego euro. Odbył ze mną wiele podróży. Jego kształt był najbliższy temu, który oczami wyobraźni widziałem, jako kształt domu, ciepła - mówi artysta.
Dom został zaprojektowany przez Studio architektoniczne Sergiel, które specjalizuje się w pracach nad kopułami.