Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do zobaczenia za rok w Bydgoszczy

Redakcja
Od lewej podczas ceremonii otwarcia: Jerzy Skucha - prezes PZLA, Siergiej Bubka - wiceprezydent IAAF, Witold Bańka - minister sportu i turystyki
Od lewej podczas ceremonii otwarcia: Jerzy Skucha - prezes PZLA, Siergiej Bubka - wiceprezydent IAAF, Witold Bańka - minister sportu i turystyki Filip Kowalkowski
- Kiedy Bydgoszcz zgodziła się w styczniu tego roku zorganizować w ostatniej chwili mistrzostwa świata U-20 działacze lekkoatletyczni z całego świata odetchnęli z ulgą - mówił Jerzy Skucha, prezes PZLA.

Bydgoszcz otrzymała prawo organizacji mistrzostw świata w ostatniej chwili - 6 stycznia 2016 roku. Działacze mieli zaledwie 195 dni na przygotowanie zawodów, w których brało udział blisko 3000 uczestników ze 148 krajów.

W normalnej procedurze gospodarze mają czas na przygotowanie imprezy 2 lata. Pierwotnie imprezę miał przeprowadzić Kazań, ale po zawieszeniu federacji rosyjskiej za doping Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) musiało w trybie pilnym szukać nowego gospodarza. Obok Bydgoszczy zgłosiły się jeszcze australijskie Perth i New Delhi. Po dokładnej analizie oba kraje wycofały kandydatury.

Jak mistrzostwa oceniają goście?
- Cztery medale w ciągu 6 dni to wielki sukces - mówił Jerzy Skucha, prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. - To były piękne zawody. Bardzo dobrze spisali się organizatorzy, uzyskano wiele wartościowych wyników. Obok „zaplanowanych” medali kulomiota Konrada Bukowieckiego (złoto i rekord świata w pchnięciu kulą - 23,34) i sprinterki Ewy Swobody w biegu na 100 m (srebro) narodziły się nowe gwiazdy jak oszczepniczki Klaudii Maruszewskiej (złoto), która poprawiła rekord życiowy podczas czempionatu o 5,5 metra , czy dyskobola Oskara Stachnika (srebro), który również poprawił rekord życiowy. To są wielkie talenty, które za kilka lat mogą się rozwinąć w seniorach.
Klaudia Maruszewska w finale pokonała samą siebie. Ma w klubie dobry wzór - naszą wielokrotną reprezentantkę Basię Madejczyk.

Cieszymy się także z dalszych miejsc, rekordów Polski i rekordów życiowych naszych reprezentantów. W biegu 4x100 m juniorek w eliminacjach nasze zawodniczki z Ewą Swobodą z rezultatem 43,55 sekundy poprawiły 19-letni rekord Polski.
Jako federacja odbieramy wiele słów wdzięczności i wysokie oceny od delegatów z całego świata jako sprawdzeni organizatorzy.

Sztab, którym zarządzał Krzysztof Wolsztyński potrafił rozwiązać wiele trudnych problemów. Chinom i Hiszpanom nie pasowało miejsca zamieszkania w akademiku - otrzymali zakwaterowania w hotelach, choć miejsca w Bydgoszczy były już wcześniej zarezerwowane przez gospodarzy innych imprez w mieście. W tym samym akademiku brakowało ręczników. Jedna decyzja i zostały wręczone uczestnikom.
Wczoraj na Zawiszy żegnano lekkoatletów oraz pakowano sprzęt dostawców technicznych. Przypomnijmy, że tylko w ciągu jednej doby działacze i wolontariusze musieli przypilnować podróże na lotniska w Bydgoszczy, Gdańsku, Warszawie i Poznaniu blisko 2000 uczestników ze 130 krajów. Pozostali opuszczą gród nad Brdą we wtorek i środę.

W tym „ulu” słuchawkę po kilkunastu próbach odebrał w poniedziałek Krzysztof Wolsztyński, dyrektor mistrzostw.

- Przepraszam, że nie odbieram telefonów, ale „gaszę pożary” w gorącym dniu, w którym do swoich krajów sprawnie i bezpiecznie dotrzeć chce 130 reprezentacji - mówił Krzysztof Wolsztyński. - Cieszę się, że Bydgoszcz i region znów pozostanie w pamięci na lata na całym świecie. Kilka miesięcy wytężonej pracy grupy sprawdzonych współpracowników, wiele włożonego serca i sympatii wolontariuszy i pasjonatów sprawiło, że kolejny raz nam się udało. Wszystkim z całego serca dziękuję za pomoc. Dużą reklamę mieliśmy dzięki codziennym transmisjom w TVP Sport oraz przekazom telewizyjnym na cały świat. Nasze zawody oglądało wiele milionów kibiców.

Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów. Słabą stroną była niska frekwencja na trybunach. Sprzedaliśmy na zawody ponad 16000 biletów. Do tego należy doliczyć 3000 wejściówek, które rozdaliśmy w ramach klubu kibica. Karnety kupowali najczęściej obcokrajowcy: Niemcy, Szwajcarzy i Brytyjczycy.

Słowa uznania wyraził Paul Hardy, główny koordynator ds. organizacji imprez IAAF (od igrzysk do mistrzostw świata w najmłodszych kategoriach wiekowych). Żegnając się ze mną powiedział: na pewno nie spotykamy się w Bydgoszczy ostatni raz.

Za rok będziemy organizatorem Młodzieżowych Mistrzostw Europy do lat 23. Teraz czeka nas 12 miesięcy spokojnej pracy, a nie pół roku jak to było przy mistrzostwach świata. Jestem przekonany, że kolejny raz się nam uda przeprowadzić fajne zawody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!