
Po spotkaniu z Nigerią wiele osób zastanawia się, czy Polacy osiągną optymalną formę do czerwca. Mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami, lecz zaczęły się pojawiać obawy, że mecze towarzyskie obnażają słabe strony reprezentacji. Mamy już pewną wiedzę odnośnie taktyki stosowanej przez Adama Nawałkę i jej praktycznej strony. Mecz z Nigerią nie poszedł po naszej myśli, ale sporo nam udowodnił. O jaką wiedzę jesteśmy bogatsi po starciu z "Super Orłami"?

Pomocnicy mają większy margines błędu
Wielokrotnie zdarzało się tak, że któryś ze środkowych pomocników przegrał walkę o stykową piłkę. W ustawieniu z dwoma stoperami zawsze tworzy się większe niebezpieczeństwo, bo atakujący ma przed sobą mniejszą liczbę graczy. W spotkaniu z Nigerią widać było, że gdy Krychowiak/Zieliński/Linetty/Góralski tracił piłkę, momentalnie był asekurowany przez kolegę z trzeciej linii. Wychodzi więc na to, że większe bezpieczeństwo z tyłu daje komfort ofensywnym piłkarzom. Mogą sobie oni pozwolić na ryzykowne zagrania, więc wzrastają szanse, że akcja nabierze tempa.

Ze skrzydłowych można zrobić wahadłowych
W sumie trudno pokusić się o takie stwierdzenie, ale widać, że mamy zawodników z potencjałem na te pozycje. W pierwszej połowie najgroźniejsze sytuacje Polacy stworzyli sobie dzięki podłączeniu się do akcji czy to Kurzawy, czy Frankowskiego. Zagranie piłkarza Górnika do Roberta Lewandowskiego to coś, do czego zdołaliśmy się już przyzwyczaić w Ekstraklasie, ale taki sposób gry w kadrze to dla nas zupełna nowość. Liczymy na to, że będzie podobnie w kolejnych sparingach. Z Frankowskim rzecz jest o tyle ciekawa, że wcale nie ustępował fizycznie Nigeryjczykom. Raz czy drugi wyprzedzał na skrzydle rywali, lecz brakowało celnego dośrodkowania. Mimo wszystko, warto postawić spory plusik przy obu nazwiskach.

Robert Lewandowski potrzebuje pomocy w pierwszej linii
Na palcach jednej ręki możemy wyliczyć groźne sytuacje, w których kluczowe znaczenie miał kapitan polskiej kadry. Wydaje się, że w tym ustawieniu Lewandowski jest osamotniony i trudno mu znaleźć dla siebie miejsce. Choć jest wspierany przez dwóch ofensywnych zawodników (Kownacki, Zieliński -red.), to brakuje bezpośredniej pomocy w linii ataku. Jeśli już selekcjoner chce testować ustawienie z trójką stoperów, może warto spróbować z wariantem 3-5-2? Niech zawodnik Bayernu przyciągnie uwagę, a drugi z napastników wykorzysta przewagę?