https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do czego jest zdolna?

Dla ofiar przemocy domowej każdy gest w ich stronę jest zbawieniem. Na razie prawodawcy wykonali pierwszy krok. Następny mógłby okazać się jednak zbyt daleko idący.

Dla ofiar przemocy domowej każdy gest w ich stronę jest zbawieniem. Na razie prawodawcy wykonali pierwszy krok. Następny mógłby okazać się jednak zbyt daleko idący.

<!** Image 2 align=right alt="Image 145056" sub="Swego czasu Polaków poruszyła kampania „Bo zupa była za słona...”. Problem przemocy domowej nie zniknął jednak z jej końcem Fot. Archiwum „Expressu”">Pani Grażyna doświadcza „zwykłej” oraz wyrafinowanej przemocy fizycznej i psychicznej ze strony męża. Ma odcięty prąd i gaz, mimo że opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem. Interwencje policyjnych patroli i dzielnicowego są tu na porządku dziennym. Według policji, są dowody winy męża, ale prokuratura umarza postępowanie. Zażalenie na to umorzenie też nic nie daje. Kobiety doświadczające przemocy bywają zdeterminowane, ale rzadko tak jak pani Grażyna. Dowody zakwestionowane przez prokuraturę były dla niej podstawą prywatnego aktu oskarżenia - wtedy mogły, bez pośrednictwa prokuratora, trafić do sądu. I sędzia nie miał wątpliwości - orzeka rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

Bezprecedensowy wyrok, który jest sukcesem kobiety, nie oznacza niestety, że uwolni się od dręczyciela, z którym musi mieszkać. Jej i innym ofiarom przemocy domowej mogłaby pomóc przygotowywana przez posłów (na razie na etapie prac w komisjach) nowelizacja prawa. Zakłada ona, że sprawca przemocy domowej może zostać wyrzucony na bruk jeszcze przed wyrokiem skazującym. Wezwani na interwencję policjanci będą mogli nawet zatrzymać oprawcę na 24 godziny, w ciągu których musieliby powiadomić prokuraturę. Przepis, niecierpliwie oczekiwany przez poniżane kobiety, rodzi jednak wiele wątpliwości.

<!** reklama>- W praktyce wyglądałoby to tak, że interweniujący policjant będzie mógł nakazać izolację, czyli opuszczenie mieszkania, niekoniecznie zatrzymywać. Niezwłocznie zawiadamia prokuratora, który może tę sankcję przedłużyć do trzech miesięcy. Kiedy sprawa trafi do sądu, może zostać zasądzona nawet kilkuletnia izolacja - tłumaczy Robert Lubrant, prezes Stowarzyszenia „Bezpieczeństwa Dziecka”, na co dzień pracujący z ofiarami przemocy domowej. - Wymuszałoby to pewną procedurę - podobną do postępowania w sprawach o napad czy zabójstwo. Prokuratura musiałaby podjąć szybko decyzję, więc policja pospieszy się z zebraniem materiału dowodowego.

Jako praktyk widzi jednak słabe strony takiego rozwiązania, także finansowe (koszty takiego błyskawicznego postępowania). Kontrowersyjne może wydawać się też pozostawienie decyzji o „ciężarze gatunkowym” domowego konfliktu przypadkowemu patrolowi policyjnemu. Czy nie stanie się tak, że każda kobieta, którą mąż akurat wyprowadzi z równowagi, będzie mogła użyć prawa w błahym celu? Dariusz Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, nie chce oceniać przepisów, których jeszcze nie ma, choć uważa, że na pewno przekazanie aż takich uprawnień w ręce policji wymagałoby dużej uwagi. - Tymczasem 8 czerwca wchodzi już w życie nowelizacja ustawy regulującej m.in. dozór policyjny. Dopuszcza ona objęcie nim także sprawców przemocy domowej, nie tylko wobec najbliższych, ale i trzecich (konkubiny czy babci - przyp. red.) i może nakazać opuszczenie lokalu, a w razie niezastosowania się - nawet zasądzić areszt. To już krok w dobrym kierunku, pozostaje kwestia wykonawstwa.

Punkt konsultacyjny

  • Więcej informacji w sprawie przeciwstawiania się przemocy domowej można znaleźć na stronie www.sbd.org.pl
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski