Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do bydgoskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kierownictwo ZUS

Grażyna Ostropolska
Rzadko się zdarza, by ktoś oskarżał kierownictwo zakładu ubezpieczeń społecznych o wyłudzenie składek
Rzadko się zdarza, by ktoś oskarżał kierownictwo zakładu ubezpieczeń społecznych o wyłudzenie składek Dariusz Bloch
Śledczy sprawdzą, czy bydgoski ZUS dopuścił się wyłudzenia z kasy szpitala miejskiego 508.976 zł za nienależne składki.

[break]
Bydgoszcz Jak to możliwe, że 8 lipca 2013 r. pełniąca wówczas obowiązki dyrektora bydgoskiego oddziału ZUS Ewa Robak przesyła do Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. E. Warmińskiego informację o "całkowitym rozliczeniu układów ratalnych zawartych w latach 2008-2012", a pół roku później ZUS wzywa szpital do zapłaty 329.759 zł za okres od sierpnia do października 2010 r., doliczając do zaległych rzekomo rat karne odsetki?

Ustali to prokurator

To, że w składkach, które miejska lecznica winna odprowadzać do ZUS coś się nie zgadza, dostrzegł dwa lata temu audytor, który analizując szpitalne finanse dotarł do umów, rozkładających składkowe zaległości wobec ubezpieczalni na raty.

W umowach, jakie w latach 2008-2012 zawierano z ZUS, były takie kwiatki, jak określenie terminu płatności raty przed terminem zawarcia umowy, a więc w niemożliwym do dotrzymania terminie czy odręczne poprawki bez podpisu "poprawiacza". Zdarzało się, że nie spłacano ustalonych rat i zawierano kolejne umowy na te same składkowe długi.

- Dziwnym trafem fikcyjne szkolenia, za które kasował szpitalne pieniądze ówczesny naczelnik Wydziału Obsługi Klientów ZUS, Tomasz P. ( o jego procesie piszemy na str. 3), zbiegły się w czasie
z umowami ratalnymi, zawieranymi z ubezpieczalnią. W czerwcu 2008 zostaje podpisana pierwsza taka umowa, a miesiąc później na konto prywatnej firmy MTS Tomasza P. wpływa pierwsza wpłata za fikcyjne szkolenie w szpitalu. - Kolejna umowa ratalna zbiega się z deklaracją zatrudnienia żony Tomasza P. w miejskiej lecznicy na czas nieokreślony i wpływem 4200 zł na konto MTS za kolejne szkolenie - podpowiadają nasi informatorzy.

W 2010 r. są dwie umowy ratalne z ZUS , a w 2011 r. , krótko przed objęciem przez Tomasza P. stanowiska dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Narodowego Funduszu Zdrowia, szpital zawiera z ZUS kolejne trzy umowy. - Te sprawy nie mają ze sobą związku, a ja nie miałem żadnego wpływu na treść umów szpitala z ZUS - zapewniał nas Tomasz P. podczas rozmowy przed dwoma laty. To właśnie wtedy wyszły na jaw szkoleniowe przekręty w miejskiej lecznicy i w lipcu 2013 r. prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. W tym samym czasie, bo 8 lipca 2013 r., pełniąca obowiązki dyrektora bydgoskiego ZUS Ewa Robak przysyła oficjalne pismo z informacją o "całkowitym rozliczeniu układów ratalnych zawartych ze szpitalem w latach 2008-2012 r." - Zostałam

wprowadzona w błąd

- tłumaczyła Ewa Robak w bydgoskim sądzie, gdzie występowała w charakterze świadka w procesie oskarżonego o wyłudzenia Tomasza P. Teraz kierownictwo bydgoskiego ZUS również staje przed zarzutem domniemanego wyłudzenia pieniędzy z kasy miejskiego szpitala.

"Zawiadamiam o możliwości popełnienia przestępstw przez kadrę kierowniczą ZUS - oddział w Bydgoszczy, tj. spowodowania szkody w majątku Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. E. Warmińskiego w wysokości 508.969 zł, w wyniku wyegzekwowania na podstawie wystawionych przez ten organ tytułów wykonawczych należności składkowych, których uiszczenie ZUS wcześniej potwierdził"- to fragment zawiadomienia do prokuratury, podpisany przez Annę Lewandowską, szefową miejskiej lecznicy.

Dyrektorka zarzuca też kierownictwu ZUS, że odmawiało szpitalowi dostępu do dokumentacji składkowej, łamiąc ustawę o dostępie do informacji medycznej. "Wnioskowane przez szpital dane stanowią informację publiczną, natomiast sposób odmownego załatwienia wniosku przez dyrektora ZUS budzi podejrzenie celowego działania, ukierunkowanego wyłącznie na przyspieszenie postępowania egzekucyjnego" - czytamy w zawiadomieniu.

Domaga się konfrontacji

dokumentów szpitalnych z tymi, które posiada ZUS i ustalenia, w oparciu o jakie dane ubezpieczalnia naliczyła szpitalowi rzekomą należność.

Jak na zawiadomienie o domniemanym przestępstwie wyłudzenia nienależnych składek od szpitala zareagował ZUS?

- Zapewniam, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych postępuje w tej sprawie prawidłowo, w zgodzie z obowiązującym prawem. Zawsze podejmujemy działania, które pozwolą naszym klientom spłacić zaległości i jednocześnie nadal działać na rynku. Jeżeli druga strona ma jakiekolwiek wątpliwości, to oczywiście jesteśmy otwarci, by rozstrzygnął je sąd - informuje nas Alina Szałkowska, rzeczniczka prasowa ZUS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty