Polki przystępowały do konfrontacji z Francją jako zespół z wyższym średnim rankingiem (2310 wobec 2270 rywalek) i w fazie grupowej sklasyfikowany na wyższej pozycji (druga lokata w grupie B kontra trzecia w A), ale nie potrafiły tego wykazać w dwóch meczach składających się na rywalizację ćwierćfinałową.
W pierwszym w swoje partie na pierwszych trzech szachownicach przegrały Oliwia Kiołbasa, Monika Soćko i Aleksandra Malcewska, a jedyne zwycięstwo odniosła Klaudia Kulon.
Podopiecznym trenera Marcina Dziuby nie udał się także rewanż. Tym razem jedynej porażki w turnieju doznała przesunięta na trzecią "deskę" Kulon, a remisami zakończyły swoje pojedynki Kiołbasa, Soćko i Julia Antolak.
"Jesteśmy bardzo zawiedzeni takim obrotem sprawy. W pierwszym meczu zdarzyły się trzy porażki, z czego dwie poniesione przez Kiołbasę i Malcewską były bolesne, gdyż w ich pojedynkach mogło się wydarzyć wszystko. Byliśmy +pod ścianą+. Obiektywnie trzeba przyznać, że dziś byliśmy drużyną słabszą niż Francja" – przyznał trener polskiej kadry.
"Zaskoczyła nas ta porażka. Jeszcze po pierwszym przegranym meczu miałyśmy nadzieję, że się odbijemy. Wiadomo było, że Francja jest w naszym zasięgu i w ćwierćfinale mogłyśmy trafić znacznie gorzej, choćby na Gruzję. Niestety, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że dziś Francuzki były lepsze" - dodała najbardziej doświadczona z biało-czerwonych Soćko.
Turniej rozgrywany jest w szachach szybkich, tempem 45 minut na partię z doliczaniem 10 sekund po każdym posunięciu.
W niedzielę czteroosobowe drużyny - w zgłoszonych składach są także dwie zawodniczki rezerwowe - rozegrają półfinały, a w poniedziałek odbędą się finał i mecz o trzecie miejsce.
Wyniki ćwierćfinałów:
Francja - Polska 3:1 i 2,5:1,5
Kazachstan - Niemcy 2:2 i 3:1
USA - Ukraina 2,5:1,5 i 2,5:1,5
Gruzja - Chiny 2,5:1,5 i 2:2
(PAP)
