Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długi po zmarłym krewnym? Problem większy niż myślisz

Redakcja
Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu spełnia warunek prowadzenia ponad 5000 spraw rocznie
Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu spełnia warunek prowadzenia ponad 5000 spraw rocznie Archiwum
Któż nie marzy o spadku po krewnym? Czasem przekorny los spełnia te marzenia i razem z kamienicą po zmarłym wujku dostajemy też jego długi. I mamy problem.

W podobnej sytuacji znajdowało się w ubiegłym roku 3268 bydgoszczan, zadłużonych wobec miasta. Wysokość długów była różna - od kilkudziesięciu złotych, do kilkudziesięciu tysięcy. Większość z nich wynikała z nieopłaconych podatków od nieruchomości. Pozostałe to opłaty adiaceńskie (kiedy wartość nieruchomości wzrosła), za wieczyste użytkowanie gruntu, renta planistyczna i nieuregulowane rachunki za kupione lub wydzierżawione od miasta nieruchomości.
[break]
Nierzadko bowiem bywa tak, że ktoś, kto nabył na raty od miasta teren bądź budynek, nie zdążył za życia go spłacić. Jeśli nie zrobi tego któryś ze spadkobierców, obiekt wraca do miasta.

- Ludzie, którzy dziedziczą długi, reagują oczywiście zaskoczeniem, co wynika głównie z nieznajomości prawa spadkowego. Przychodzą do nas po wyjaśnienia i większość zgadza się dobrowolnie uregulować zaległość po zmarłej osobie albo prosi o rozłożenie jej na raty - mówi Katarzyna Pietrusińska-Fiutak z Wydziału Windykacji Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Procedura ustalania spadkobierców zaczyna się od wezwania do wydziału windykacji najpierw krewnych zstępnych (mąż, żona, dzieci, wnuki), a potem wstępnych (rodzice, rodzeństwo i ich dzieci).

Jeśli to nic nie daje, wówczas urząd wszczyna procedurę sądową, która jednak bywa przewlekła w czasie (jedna ze spraw ciągnęła się 8 lat i miała wątki zagraniczne), a poza tym wiąże się z kosztami. Czasem więc - jeśli dług jest niewielki - bardziej opłaca się miastu zrezygnować z dochodzenia należności po zmarłym niż uruchamiać proceduralną machinę. Wniosek do sądu o ustalenie spadkobierców kosztuje 30 złotych, natomiast od 40 do 100 złotych trzeba zapłacić za wyznaczenie tzw. kuratora do doręczeń.

- Prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą śmierci na jego spadkobierców zgodnie z artykułem 922 Kodeksu cywilnego - tłumaczy Katarzyna Pietrusińska-Fiutak, zajmująca się odzyskiwaniem należności po zmarłych bydgoszczanach. Zaznacza jednocześnie, że dziedziczeniu podlegają tylko zobowiązania, wynikające z odpowiedzialności cywilnej - podatki, kredyty itp. Nie dziedziczy się natomiast tzw. długów karnych - grzywien, mandatów itd.
Bydgoski notariusz Marcin Paradowski zwraca uwagę na rosnącą liczbę przypadków odrzucania spadków. - Coraz częściej się zdarza, że pasywa zmarłego przekraczają jego aktywa, bo u kresu życia stwierdził, że wszystko mu jedno i postanowił żyć ponad stan. Wie, że zostawi dzieciom długi, ale cóż... Przykro patrzeć, jak potem niechciany spadek przetacza się przez całą rodzinę. Okazuje się, że niektórzy krewni nawet nie znali zmarłego.

- Na zrzeczenie się spadku mamy pół roku od chwili powzięcia wiadomości o zgonie. Jeżeli tego nie uczynimy, przejmujemy dług. Przy czym jest to dziedziczenie wprost, polegające na przejęciu całej kwoty długów zmarłego, bez względu na to, ile był wart jego majątek - wyjaśnia kielecki windykator Jacek Osman. Dodaje, że czas liczy się od momentu śmierci lub powzięcia wiadomości o zgonie osoby, po której się dziedziczy.

Ten przepis wkrótce przestanie obowiązywać, bowiem Sejm uchwalił na początku lutego nowelizację prawa, wprowadzając tzw. dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że odpowiadać będziemy za długi osoby zmarłej tylko do wysokości majątku, który po niej został.

- W nowych przepisach jest haczyk - zauważają ludzie z branży windykacyjnej. - Za długi zmarłego odpowiadać mamy do wartości spadku, ale za to całym swoim majątkiem, a nie tylko majątkiem spadkowym. Może być tak, że odziedziczyliśmy ziemię wartą milion, co powinno zaspokoić roszczenie, ale wierzycielowi bardziej spodobał się nasz piękny dom i może nas z tego windykować.

Jak zauważają specjaliści od windykacji, beznamiętne w ściąganiu długów spadkowych są zwłaszcza banki: - Czekają specjalnie pół roku, patrząc, czy znajdą się spadkobiercy. Gdyby uderzyły wcześniej, mogłyby potencjalnych spadkobierców wystraszyć, co skutkowałoby zrzeczeniem się spadku w ustawowym terminie. A tak, idą po terminie i bach!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera