Wrażeniami ze slalomu pomiędzy studzienkami podzielił się na portalu społecznościowym Karol Włodarski, właściciel pracowni krawieckiej. Jadąc samochodem, nagrał trasę przejazdu i manewry, które wykonać muszą kierowcy, jeśli nie chcą najeżdżać na pokrywy studzienek. Przejazd okrasił stosowanym komentarzem.
[break]
- Ja znowu o deklach. Jadę sobie do pracy i myślę, że mam coś z deklem, szyjąc garnitury, a że nie zająłem się produkcją dekli do studzienek drogowych. W wyniku remontu ulicy Toruńskiej, muszę pokonać 783 metry ulicy Łęgnowskiej, a na niej 82 dekle! I trzeba mieć coś z deklem, aby coś takiego zaprojektować albo nad wyraz kochać producentów dekli. Teraz po tych deklach suną 40-tonowe transformery i jak skończą remont Toruńskiej, następna ulica i wszystko, co na niej jest, będzie do remontu. Pozdrawiam wszystkich, którzy mają mądre dekle i wymyślili deklowy interes. Aha, panie Geniu, pana też pozdrawiam. Za kilka następnych przejazdów tym torem przeszkód, wpadnę do Pana wymienić amortyzatory - drwi bydgoski krawiec.
Sprawa studzienek to kwestia, która w Bydgoszczy wymyka się zwykłemu tokowi rozumowania. Mało kto wie, kto za co odpowiada. - Kanalizacja deszczowa podlega ZDMiKP, a sanitarna - wodociągom - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.
Tyle że w Bydgoszczy nie brakuje miejsc, w których te instalacje były kładzione wspólnie. Co więcej, ZDMiKP nie może zablokować MWiK planów rozwoju infrastruktury, której widocznym elelmentem są dekle na drogach.
Taki miejsc w Bydgoszczy jest wiele, kierowcy narzekają chociażby na slalom przy ul. Nad Torem. - Nie reguluję takich rzeczy, to kwestia porozumienia między ZDMiKP a MWiK - mówi Andrzej Przybyła, inżynier miasta. - Nie ma jednak konieczności budowy wypustów w drodze. Na nowych trasach najlepiej studzienki instalować na terenie zielonym, między chodnikami a jezdnią. W razie awarii czy konieczności wykonania prac, ruch nie jest blokowany - mówi inżynier. Nie praktykuje się tworzenia studzienek w chodnikach, głównie ze względów estetycznych. Uliczki w centrum są zbyt wąskie, by było to możliwe.
Na nagranym filmie widać, że zieleni wzdłuż trasy nie brakuje. Dlaczego zatem tyle studzienek pojawiło się na jezdni?
- To dziwna sprawa - przyznają w MWiK, gdy przedstawiliśmy nagranie. - To ulica Hutnicza, a nie Łęgnowska. Naliczyliśmy 53 nasze włazy, reszta należy do ZDMiKP.
Przedstawiciele spółki poprosili o czas do poniedziałku, by ustalić wszystkie szczegóły. Do sprawy wrócimy.
Dlaczego na ponad 700-metrowym odcinku jezdni zamontowano 82 studzienki?


Studzienki to kolejne - po nierównościach - utrudnienie na Łęgnowskiej. Dlaczego na krótkim, kilkusetmetrowym odcinku drogi znalazło się ponad 80 pokryw? tego nie wie nikt, wodociągi też wydają się być zdziwione tym inwestycyjnym rozmachem
Uliczne kuriozum w Łęgnowie - na kilkusetmetrowym odcinku ulicy zainstalowano 82 wpusty kanalizacji deszczowej i sanitarnej.
Podaj powód zgłoszenia
j
- To ja - zgadzam się z tobą, woda by była źle odprowadzana to też można by krytykować tylko z drugiej strony, czemu tak mało. Naprawdę nie przesadzajmy w tym szukaniu problemów.
z
Tak to jest kiedy jest rozrzutny dyrektor niezatapialny w MWiKu......bez komentaża
T
Przynajmniej kałuż nie ma ! Chyba, że w czym innym problem, to przepraszam !!!!
m
Na ulicy Opławiec jest podobnie, studzienki niczym pole minowe. Żeby jeszcze były w ciągu - np. na środku pasa, żeby można było brać między koła.... To nie, lepiej umieścić każdą w innej odległości od krawędzi jezdni, żeby oba koła równo dostawały.
k
A na Hutniczej jest więcej studzienek.