Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deszcz pada. Cierpi na tym wakacyjny biznes

Piotr Schutta
Wakacyjny biznes mocno ucierpiał z powodu lipcowych deszczów.
Wakacyjny biznes mocno ucierpiał z powodu lipcowych deszczów. Tomasz Czachorowski
Na palcach jednej ręki można policzyć dni, kiedy w lipcu nie padało. Cierpi wakacyjny biznes w każdej niemal branży. I liczy straty. Duże.

- Ciężko będzie zarobić nawet na podatki. Jeżeli dalej tak będzie, to chyba zrezygnujemy z tej działalności. To już drugi sezon z problemami finansowymi. Mimo że gmina idzie nam na rękę i przesuwa płatności - mówi Piotr Suchocki, dzierżawca plaży w Chmielnikach pod Bydgoszczą. Prowadzi działalność czwarty sezon.

- Ten jest najgorszy - nie ukrywa.

Szkoda mówić...

- Dopiero teraz zapłaciliśmy podatki za sezon zimowy. Gdyby nie działalność koncertowa, którą prowadzimy równolegle, to już dawno moglibyśmy się spakować. Właściciele wypożyczalni sprzętu pływającego działający na naszym terenie od dziesięciu lat mówią, że już ubiegłoroczny sezon był fatalny. Najgorszy z dotychczasowych. Ale tegoroczny będzie jeszcze słabszy - dodaje Piotr Suchocki.

źródło: TVN Meteo Active / x-news

- Prowadzimy kąpielisko komercyjne i na wszystko musimy sami zarobić. Na ratowników, na wodę, na wywóz śmieci. Tylko że nie ma dopływu gotówki, żeby za to wszystko zapłacić. My zarabiamy na każdym człowieku, którzy odwiedzi naszą plażę. Obecny sezon wygląda strasznie. Zapłaciliśmy ratownikom za czerwiec dopiero w połowie lipca. Jednego musimy zwolnić. Kicha jest taka w lipcu, że szkoda mówić - nie owija w bawełnę Zdzisław Trzciński, kierownik kąpieliska Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Borównie. Ośrodek przeszedł dwa lata temu generalny remont. - Poradzimy sobie jakoś, ale potrzebujemy kilku słonecznych dni.

- Osoby, które miały wcześniejszą rezerwację, przyjeżdżają na turnusy. Na to pogoda nie ma, na szczęście, wpływu. Obłożenie miejsc noclegowych jest 80-procentowe. Takie jak zawsze. Nie mamy natomiast w tym sezonie żadnych zysków z prowadzenia plaży i wypożyczalni sprzętu pływającego. Tutaj mocno odczuwamy wpływ pogody. Nie zarabiają też punkty gastronomiczne działające na terenie naszego ośrodka - mówi Hanna Wankiewicz, kierowniczka ośrodka wypoczynkowego „Julia” w Samociążku nad Zalewem Koronowskim. - Na minusie jeszcze nie jesteśmy, ale nie mamy takich dochodów, jak w innych latach - podsumowuje.

- Zawsze pogoda ma dla nas jakieś znaczenie. Jeśli pojawia się chłodniejszy dzień, to sprzedaż się zmniejsza - mówi Roman Góral, prowadzący znaną w Bydgoszczy lodziarnię „Cafe Primo”. W ubiegłym roku zamontował w przesmyku przed lokalem zadaszenie, dzięki któremu można konsumować lody na zewnątrz nawet w deszczowy dzień. - Kiedy pada deszcz i jest chłodno, sprzedajemy mniej, ale nie jest źle. Bronimy się marką.

Kajaki nie pływają

- Sezon rozpocząłem z miesięcznym opóźnieniem. W połowie maja. Było za zimno. Pogoda jest fatalna. W poprzednich latach prowadziliśmy spływy nie tylko w weekendy, ale również w dni powszednie. W tym sezonie wystarczy, że popada trochę w środku tygodnia, to już nikt nie zadzwoni, żeby zamówić kajaki na weekend - mówi Adam Dybowski, organizujący od pięciu lat spływy kajakowe na Wiśle, Brdzie i Noteci. W tym roku po raz pierwszy spróbował nowej działalności i otworzył dwa punkty gastronomiczne na Wybrzeżu, w Mrzeżynie i Ustce. W jednym wyjdzie na zero, w drugim na minus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo