Derby w Pakości - futbol w powiecie inowrocławskim

Jarosław Hejenkowski

7 czerwca 2013, 0:00

Już jutro w Pakości Notecianka będzie podejmowała Cuiavię Inowrocław. To mecz najlepszych zespołów w powiecie. Zdecydowanie wyżej w tabeli jest Cuiavia. Ale to Noteciance są potrzebne punkty. Konfrontacja zapowiada się więc pasjonująco.

Już jutro w Pakości Notecianka będzie podejmowała Cuiavię
Inowrocław. To mecz najlepszych zespołów w powiecie. Zdecydowanie wyżej w
tabeli jest Cuiavia. Ale to Noteciance są potrzebne punkty. Konfrontacja
zapowiada się więc pasjonująco.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 213022" sub="Czarni w Wierzchosławicach pokonali w Boże Ciało Goplanię, a jedynego gola (to właśnie ten moment) zdobył Tomasz Fajkowski.">W zespole „zielonych” widać czasem na boisku problemy
ekonomiczne, bowiem nie każdy zawodnik daje z siebie wszystko. Kapitan Cuiavii,
Krzysztof Kretkowski zapowiada jednak, że choć to spotkania będzie traktowane
jako normalny mecz, to o zaangażowanie piłkarzy martwić się nie trzeba.

- Przystąpimy do spotkania na luzie, bo nie gramy o nic.
Notecianka przegrała u nas 5:0 i jeśli za bardzo będzie starała się
zrewanżować, wynik może się powtórzyć – śmieje się napastnik piątej drużyny III
ligi. - Każdy z nas walczy tak naprawdę o swój byt. Nie wiadomo, co będzie z
klubem, więc im lepsze występy pod koniec sezonu, tym większa szansa na
zwrócenie na siebie uwagi – dodaje już poważniej.

<!** reklama>Trener Notecianki Dariusz Durda przyznaje, że jego drużyna
potrzebuje punktów, a mecz derbowy ma dodatkowy smaczek.

- Chcielibyśmy się odkuć i poprawić to, co zawaliliśmy w
poprzedniej rundzie. Mam nadzieję, że zespół pokaże lwi pazur – zapowiada
szkoleniowiec.

Wielki nastrój wyczekiwania panuje w Złotnikach Kujawskich.
Jeśli Piast pokona jutro Zdrój Ciechocinek, to nie tylko awansuje na fotel
lidera, ale też zapewni sobie awans do IV ligi, bo byłoby bezprecedensowym
wydarzeniem w historii wsi.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213022" sub="Kibice żegnającej się z IV ligą Unii Gniewkowo cieszyli się z wysokiej i pierwszej w sezonie wygranej na własnym boisku nad kruszwickim Gopłem.">- Szampanów jeszcze nie chłodzimy. Poczekamy z tym do
ostatniego meczu – deklaruje wyjątkowo ostrożnie prezes Piasta, Tomasz
Kowalewski.

Kompromitującą 12 lokatę w okręgówce zajmuje inowrocławska
Goplania. Prezes klubu Andrzej Prabucki ocenia, że to pech.

- Jest solidna praca na treningach i zadowalająca
frekwencja. Tylko wyników nie ma. Jacek wykonuje bardzo dobrą robotę – mówi
prezes o trenerze Sobczaku, który jednak mógłby czasem powściągnąć język.
Tydzień temu sędzia wyrzucił go z boiska, gdy trener Goplanii protestował po
nieodgwizdaniu karnego po ewidentnym faulu na Paczkowskim. - Stałem parę metrów
od tego zdarzenia i faul był. Jacek krzyczał tylko „wypaczyłeś wynik meczu”.
Żadnych wyrazów na k i ch nie było – zapewnia Andrzej Prabucki.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 213022" sub="Mikrus Szadłowice wciąż zgłasza aspiracje do gry w A klasie, choć wygraną wyjazdową w Kruszy Zamkowej wręcz wymęczył.">W klasie A w weekend dwa derbowe spotkania powiatowe. W
Polanowicach Fregata podejmować będzie demolowaną ostatnio przez rywali
Orłowiankę, a w Kościelcu LZS zmierzy się z żegnającym się z tą klasą Hermesem
Radłowo.

- Adrenalina na pewno będzie – deklaruje prezes Hermesa,
Łukasz Krajewski, który ocenia, że drużyna miała dobry skład. - Zadecydowały
jednak kontuzje. Już jesienią posypała się nam obrona i praktycznie w żadnym
meczu nie mogliśmy zagrać w optymalnym składzie. Po spadku do klasy B będziemy
starali się jak najszybciej awansować z powrotem – zapowiada nasz rozmówca.

Tymczasem już bardzo blisko awansu do klasy A są Znicz
Rojewo i Piast Kołodziejewo. Drużynie z Rojewa wystarczy wygrana nad przeciętną
ekipą Kolorowych Krusza Zamkowa. Z kolei ekipa z Kołodziejewa musi wygrać w
Tucznie i za tydzień u siebie, o ile rezerwy mogileńskiej Pogoni nie stracą
gdzieś punktów.

- Nie po to się wzmacniamy, żeby grać w klasie B. Jeśli
sędziowie nam nie przeszkodzą, to nikogo się nie boimy i na pewno awansujemy –
zapowiadał w kwietniu prezes klubu Piotr Priebe i wszystko wskazuje na to, że
miał rację.