W Toruniu dobrze jeszcze pamiętają finisz poprzedniego sezonu. Do I rundy play off Energa przystępowała z trzeciego miejsca, Artego z szóstego. Tymczasem po pięciu dramatycznych, bardzo wyrównanych meczach bydgoszczanki w grodzie Kopernika przypieczętowały awans do półfinału.
To jednak już historia. Oba zespoły zostały w bardzo dużym stopniu przebudowane, oba maja nową jakość i dla nich najważniejszy jest obecny sezon.
Co ciekawe w obu ekipach są koszykarki, które reprezentowały wcześniej barwy rywala. Do Artego po jednym sezonie w grodzie Kopernika wróciła Julie McBride, na zmianę otoczenia zdecydowała się też Julia Adamowicz. Z kolei w odwrotnym kierunku powędrowała Katarzyna Suknarowska- Kaczor, a rzucająca Katarzyna Maliszewska (z domu Krężel) w koszulce Artego grała w sezonie 2014/2015, a poprzedni spędziła we Wrocławiu.
W pierwszej kolejce nowego sezonu oba zespoły zmierzyły się z przeciwnikami teoretycznie słabszymi i pewnie zainkasowały dwa punkty (Energa - Zagłębie Sosnowiec 77:58, Widzew - Artego 51:87).
A jak grę najbliższego rywala bydgoszczanek ocenia trener Tomasz Herkt, jakie są jego atuty?
- Ja powiem tak. Trudno jest w tej chwili po jednej kolejce precyzyjnie ocenić wartość poszczególnych zespołów. Wszystkie drużyny są na poziomie wstępnym. Już pierwsza runda przyniosła kilka niespodzianek. CCC Polkowice przegrały u siebie z AZS UMCS Lublin, wręcz sensacją była porażka Wisły w Siedlcach. Najważniejsze dla nas jest to, żebyśmy my grali swój basket, taki, jaki zaprezentowaliśmy w Łodzi z Widzewem. Mamy grać agresywnie w obronie, szybko, z wyprowadzanymi kontrami, które przynoszą nam łatwe punkty. Nie chcę w tej chwili patrzeć na przeciwnika, choć oczywiście możemy ocenić kilka toruńskich zawodniczek. Na pewno dobre wrażenie w pierwszym spotkaniu zrobiła Australijka z brytyjskim paszportem Lauren Mansfield. Jej dwanaście asyst to znakomity rezultat. Zawsze groźna w ataku jest Emilia Tłumak, zwłaszcza w rzutach za trzy punkty. Walory reprezentantki Polski Agnieszki Skobel są powszechnie znane. Jest to zawodniczka niebezpieczna i w rzucie, i w penetracji. Dobrze znamy Katarzynę Maliszewską z domu Krężel, która grała u nas. Świetnie w strefie podkoszowej, ale także na zewnątrz, bo potrafi rozciągnąć grę, radzi sobie Litwinka Monika Grigalauskyte, która do Torunia przyszła z Gdyni. Pod tablicami trudno zatrzymać potężną Kelley Cain, która w poprzednim sezonie sprawiała nam wiele problemów. Generalnie - Energa to zespół zbilansowany na pozycjach, trudny przeciwnik - powiedział nam szkoleniowiec.
Pozostałe mecze II kolejki : Ślęza Wrocław - PGE MKK Siedlce, JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec - Ostrovia Ostrów Wielkopolski, Wisła CanPack Kraków - Widzew Łódź, Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Basket Gdynia, AZS AJP Gorzów - CCC Polkowice.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU