Delecta po sezonie, budżet i zmiany kadrowe

Rozmawiamy z prezesem Delecty Piotrem Sieńko, czyli najnowsze wieści z bydgoskiego klubu, który awansował do Pucharu Challenge.

Sprawa pierwsza, czy trener Piotr Makowski zostaje w Delekcie?

Ma z nami podpisaną umowę na czas nieokreślony. Jest świetnym fachowcem, fajnym człowiekiem i bydgoszczaninem. Można na nim opierać budowę klubu w okresie długofalowym.<!** reklama>

A jak kształtuje się skład na przyszły sezon, bo w innych klubach można już zauważyć spory ruch w interesie...?

Zacznijmy od środkowych. Na pewno zostanie Andrzej Wrona. Z Wojciechem Jurkiewiczem jesteśmy po słowie na kolejne dwa lata. Dołączy do tego Krzysztof Rejno z Młodej Ligi. Na czwartym miejscu jest wakat, ale nie ma w tej kwestii żadnego pośpiechu..

A kolejni środkowi, Michal Cerven, Rafał Obermeler?

Cerven w minionym sezonie nie mógł się wykazać, ponieważ bardzo dobrze prezentowali się Wrona i Jurkiewicz. Rola rezerwowego dla tak doświadczonego zawodnika nie satysfakcjonuje ani jego, ani klubu. Do tego Michal nie jest też zawodnikiem najtańszym. Obecnie ma wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Obermeler nie ma szans, żeby się przebić do dwunastki i na jeden sezon powinien znaleźć sobie drużynę, w której będzie mógł grać. W grę wchodzi więc wypożyczenie.

Wiele zapewne będzie zależeć od stanu klubowej kasy?

Dużo wyjaśni się w najbliższych dniach. Skład można budować, lecz trzeba mieć środki, żeby go utrzymać. A my nie mamy jeszcze dopiętego budżetu na przyszły sezon. Rozmawiamy ze wszystkim sponsorami, wydaje się, że powinno być OK, ale póki nie mamy gwarancji na piśmie, nie możemy wykonywać pewnych ruchów.

Przejdźmy do rozgrywających...

Michal Masny nadal chciałby u nas występować. Będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać. Z Piotrem Lipińskim jest ta sama historia. Ze sportowego punktu widzenia chciałbym, żeby obaj zostali w naszym klubie, lecz nie wiem, czy to się uda.

Wśród przyjmujących trudno sobie wyobrazić brak francuskiej gwiazdy Stephana Antigi.

Stephane będzie dalej z nami. Ma ważny kontrakt, który być może przedłużymy o kolejny rok. Marcin Wika też zostaje. Trwają natomiast trudne negocjacje z menedżerem Marcina Walińskiego, któremu przedstawiliśmy warunki na trzy lata. To perspektywiczny gracz, traktujemy go jak swojego wychowanka.

W minionym sezonie Delectę reprezentowali również Wojciech Gradowski i Fin Antti Siltala. Odchodzą czy zostają?

Gradowski szuka klubu i najprawdopodobniej się z nami pożegna. Przy Siltali stawiam duży znak zapytania. To nie jest tani zawodnik. W tym przypadku sprawa jest uzależniona od budżetu i woli trenera. W Lidze Światowej przeciwko reprezentacji Polski rozegrał bardzo dobre spotkanie. Gdyby prezentował taką dyspozycję w naszym zespole, nasze wątpliwości byłyby mniejsze. Do przyjmujących dołączy natomiast nasz wychowanek Łukasz Wiese, z którym podpisaliśmy kontrakt na trzy lata.

Jeśli chodzi o atakujących, to nie spodziewamy się żadnych zmian. Może Pan to potwierdzić?

Zgadza się. Zarówno Dawida Konarskiego, jak i Łukasza Owczarza wiążą z nami ważne umowy.

Pozostali jeszcze libero...

Pozostanie Michała Dębca również jest uzależnione od naszego budżetu na kolejny sezon. W ciągu dwóch tygodni wszystko się wyjaśni. Z kolei Tomasz Bronisławski nigdzie się nie wybiera, aczkolwiek musi do końca wyleczyć kontuzję.

Skoro pięciu siatkarzy może Delectę opuścić, to kto może ją wzmocnić?

Naczytałem się na temat wielu bzdur. Na przykład z Falascą ze Skry w ogóle nie rozmawialiśmy. Zbieramy aktualnie oferty, których - muszę przyznać - nazbierało się bardzo dużo, co jest efektem tego, że przez lata zapracowaliśmy sobie na miano klubu wiarygodnego. Rozważamy każdą kandydaturę, stworzyliśmy też listę rankingową. Z nikim zaś nie będziemy prowadzić negocjacji, zanim nie rozstrzygniemy kwestii naszego budżetu.