- Kiedy w czwartym meczu przegrywaliśmy 3:7 w ósmej zmianie, w głowie układałem sobie plan i taktykę na decydujący piąty mecz. Moja drużyna pokazała charakter. Pokonaliśmy Kutno, gramy o złoto - cieszył się Łukasz Snopek.
<!** Image 3 align=none alt="Image 196750" >
W rozgrywkach ekstraligi rozpoczęła się faza play offów. Dęby Osielsko w półfinale trafiły na Stal BiS Kutno. To najbardziej utytułowany klub w historii dyscypliny i kuźnia talentów dla reprezentacji we wszystkich kategoriach wiekowych. Rywale to mistrzowie Polski (2011) i zdobywcy Pucharu Polski (2012) - w finale pokonali Dęby (zagrali bez kilku podstawowych zawodników) 24:13.<!** reklama>
Rozgrywki ligowe rządzą się jednak swoimi prawami, a Osielsko obok Kutna to także wiodący ośrodek w kraju w szkoleniu młodych i ambitnych zawodników, których mentorem jest założyciel klubu, Jacek Baumgart. Po dwóch meczach w Kutnie mieliśmy remis 1:1 (gra toczy się do trzech zwycięstw). W pierwszym triumfowali rywale 12:2, a w drugim Dęby 15:4.
W Osielsku oba pojedynki były pełne dramaturgii. W sobotę po sześciu zmianach mieliśmy remis 4:4, w siódmej gospodarze dołożyli oczko, na co w kolejnej rywale odpowiedzieli wyrównaniem. W dograniu ósmej zmiany gospodarze zdobyli decydujące dwa punkty, zwyciężając 7:5. Z powodu ulewy spotkanie zostało przerwane przez sędziów w dziewiątej zmianie.
Z ulewą nie radził sobie miotacz rywali, który oddał w ósmej zmianie bazy za darmo, co pomogło w sukcesie Dębom. Na wyróżnienie zdaniem Jana Harmozy zasłużył miotacz i jednocześnie grający trener Łukasz Snopek.
- Sobotnia ulewa tak zaszkodziła naszemu boisku, że nie wiedzieliśmy, czy niedzielne spotkanie odbędzie się w ogóle - mówił Łukasz Snopek. - Aby zagrać mecz, moi koledzy przyszli nie o 10.00 na rozgrzewkę (mecz był o 12.00) tylko o 8.00, aby przygotować boisko. Musieliśmy przede wszystkim osuszyć stanowisko miotacza i bazy domowe, zwałować boisko, wywieźć i nawieźć kilkanaście taczek mączki.
Dodajmy, że baseball to sport amatorski i nikt tu nie gra za pieniądze. Ten dodatkowy trening, jak się później okazało, pomógł naszej drużynie. Początek meczu należał do Dębów, które już po pierwszej zmianie prowadziły 3:0. W czwartej i szóstej rywale zdobyli kolejne dwa punkty. W ósmej zmęczenie dało znać o sobie miotaczowi Pawłowi Sztejce. Wpuścił na bazy pięciu graczy Stali. Grający trener Łukasz Snopek musiał reagować błyskawicznie. Osłabionego w tym momencie Sztejkę zastąpił Szymonem Szymańskim, a gdy ta zmiana nie dała efektu - rywale zdobyli 5 punktów, obejmując prowadzenie 7:3 - sam zajął pozycję miotacza. Wyautował przeciwnika i doprowadził do zmiany na boisku - wprowadził do ataku swój zespół.
W dograniu rundy Osielsko zdobyło punkt, a następnie gracze Dębów obsadzali kolejne bazy. Dzięki „soczystemu” wybiciu piłki (hita) przez Szymona Szymańskiego rywale mieli problem najpierw z jej złapaniem, a potem znalezieniem jej w trawie pod płotem. Po ósmej zmianie gospodarze wyrównali na 7:7, a decydujący punkt w ostatniej zdobył Adrian Kowalek po wybiciu Bartosza Teski.
W finale (do trzech zwycięstw) Dęby zmierzą się z Gepardami Żory, które w sobotę pokonały Silesię Rybnik 9:0 - stan rywalizacji 3:0.
Pierwsze dwa mecze Osielsko zagra na wyjeździe. O brąz zagrają Stal BiS Kutno z Silesią Rybnik.
Półfinał w statystyce
- Dęby Osielsko - Stal BiS Kutno 7:5 i 8:7 - stan rywalizacji 3:1.
- Skład Dębów, punkty i asysty w obu spotkaniach: Mateusz Macniak 3 pkt w sobotę i 2 (1) w niedzielę, Szymon Szymański 1 i 1 (1), Paweł Jasiakiewicz 1, Adam Zieliński 1 (1) i 1, Paweł Decowski 1 (1) i 0, Bartosz Teska 0 (1) i 1, Łukasz Kłos (2) i (1), Łukasz Snopek 1 i 1, Jakub Gockowiak 1 (1), Wojciech Nowicki, Paweł Sztejka, Adrian Kowalek 1.