Punktualnie o dwudziestej rozpoczęła się debata liderów dwóch największych partii - Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego.
Na powitanie politycy podali sobie ręce. Obaj ubrani byli w ciemne garnitury i czerwone krawaty. Kaczyńskiego i Tuska powitał prezes TVP Andrzej Urbański. - Dziś najważniejsze stracie kampanii. Liderzy swoich partii Jarosław Kaczyński i Donald Tusk uosabiają nadzieję i obawy milionów Polaków.
Debata prowadzona była w podobnej konwencji jak ta między Aleksandrem Kwaśniewskim i Jarosławem Kaczyńskim. Miała trzy części, a pytania zadawali ci sami dziennikarze ogólnopolskich mediów.
<!** reklama>Zdaniem głównego ekonomisty banku BPH, Ryszarda Petru, część gospodarczą wygrał lider PO. W opinii eksperta, Tusk był lepiej przygotowany, lepiej też „wskazywał mechanizmy, które funkcjonują w gospodarce”. - W części gospodarczej ewidentnie lider PO zaskoczył, tzn. wygrał tę część debaty, był bardzo dobrze do niej przygotowany - powiedział Petru. Podkreślił, że w kwestiach statystyki premier nie był w stanie odpowiedzieć na pytania Tuska. - Co więcej, pojawiła się kwestia finansowania ochrony zdrowia - tutaj mieliśmy sytuację, w której Donald Tusk był dużo lepiej do tej części debaty przygotowany niż premier Kaczyński - podkreślił ekspert.
Petru przyznał, że premier ma rację, mówiąc, że wzrost gospodarczy jest kluczowy. - Pytanie, czy jest to zasługa obecnego rządu, czy wcześniejszej transformacji - podkreślił.
- Pamiętajmy, że debata gospodarcza trwała 20 minut i była pojedynkiem politycznym. Nie pokazała ona, jakie są programy gospodarcze obu partii, nakreśliła tylko ich zarysy - uważa Petru.
Mówiąc o gospodarce liberalnej Donald Tusk zwrócił się do premiera: - Niech Pan zwróci uwagę na to, że 2 miliony Polaków wybrało gospodarkę liberalną ale nie u nas. Wybrali ją za granicą. Trzeba połączyć politykę liberalną z solidarną. Trzeba je połączyć tak, jak w zrobiono to w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Trzeba zrobić Irlandię i Wielką Brytanię nad Wisłą, a nie wyrzucać Polaków za granicę.
Odnośnie polityki zagranicznej premier zapowiedział, że w przyszłym rządzie Anna Fotyga będzie ministrem, „jeśli będzie chciała”. - Nie znam nikogo w Polsce, kto tworząc rząd, chciałby tak słabego ministra w swoim rządzie - podkreślił z kolei szef PO.
Politycy przedstawili też swoje poglądy na temat misji naszych wojsk w Iraku. - Polskie wojska nadal są obecne w Iraku, bo dezercja jest najgorszym i najgłupszym rozwiązaniem - mówił premier. - Myśmy dzięki temu w Stanach Zjednoczonych bardzo wiele zyskali. Staliśmy się narodem i państwem zauważanym - ocenił.
- Ja nie mówię o żadnej dezercji. Czy pan wie, że będziemy jedną z ostatnich i najliczniejszych grup w Iraku - ripostował Tusk.
Po debacie obaj politycy stwierdzili, że są jej zwycięzcami.
Zupełnie inne zdanie mają internauci.