Szkoła Trenerów PZPN została powołana we wrześniu 2013 roku. Zastąpiła ona tę przy AWF Warszawa. Pierwsze zajęcia odbyły się 4 listopada.
Słuchacze mają do zdobycia licencje UEFA Pro, UEFA A, trenerów bramkarzy i Elite Youth. Licencje te upoważniają do prowadzenia klubów i reprezentacji w całej Europie.
Po ponad roku od powołania szkoły rozmawiamy z jej wicedyrektorem Dariuszem Pasieką, byłym piłkarzem Zawiszy, trenerem Arki i Cracovii.
Jak minęło 17 miesięcy?
Uczymy się. Wyciągamy wnioski z poprzednich zjazdów i chcemy, by były one organizowane na jeszcze wyższym poziomie. Stawiamy sobie wysoko poprzeczkę.
Czy wzorujecie się na innych?
Może nie tak, każdy chciałby mieć swój wzorzec pracy i właśnie cały czas pracujemy na niego. Byłem już w niemieckiej, szwajcarskiej, wybieram się też do holenderskiej. Chcielibyśmy wziąć wszystko co najlepsze, przyłożyć to naszej rzeczywistości, naszych warunków.
Czy UEFA ma wpływ na kształt, kierunek?
PZPN jest związkiem, jednym z 52., które podpisały konwencję uefowską i z tego powodu musimy opierać się na wytycznych, które opracowała europejska centrala. Także w sprawie szkolenia trenerów.
Kto ze znanych osobistości już gościł w waszej szkole?
Jak uczyć się, to od najlepszych. Był u nas Frank Ludolph, Head of Coach Education w UEFA. Ludolph pracuje w UEFA od 14 lat i na pewno jego sugestie będą bardzo pomocne. Z trenerów był Niemiec Uwe Rapolder, a przede wszystkim były selekcjoner kadry Szwecji i Nigerii Lars Lagerbaeck. Teraz Lars i jego Islandia są rewelacją eliminacji. W trzech meczach komplet punktów bez straty gola. Widać, że Szwed wie czego chce i potrafi wymagać od zawodników. W trakcie zajęć opowiedział nam o swojej filozofii futbolu. Był też u nas Pat Bonner, były irlandzki bramkarz, żywa legenda Celtiku Glasgow.
Dodajmy, że w tej chwili słuchaczami szkoły są obaj trenerzy Zawiszy: Mariusz Rumak i jego asystent Czesław Owczarek.