Jej stawką jest mistrzostwo świata w wadze półśredniej trzech federacji WBA, WBC i WBO.

Dariusz Michalczewski (przydomek Tygrys, były zawodowy mistrz świata, przez 12 lat był niepokonany) dla naszej gazety:
- Szykuje się bardzo ciekawy pojedynek dla publiczności. Nie nazwałbym go jednak walką stulecia. Raczej walką dekady. Myślę, że można ją śmiało porównać do tych, które toczyły się wiele lat temu - Raya „Sugara” Leonarda z Thomasem Hearnsem, czy Leonarda z Roberto Duranem. Walki z Hearnsem były najlepsze. Młodzi kibice na pewno jednak tego nie pamiętają.
- Pojedynkiem Floyda Mayweathera Juniora z Mannym Pacquiao nie żyłem przez ostatnie lata, ale wiedziałem, że w końcu do niej dojdzie. Jak to się mówi: lepiej późno, niż wcale.
- O mnie też się ciągle mówiło, że mam stanąć do walki z Royem Jonesem Juniorem i nigdy do niej nie doszło. Dlatego uważam, że dobrze się stało, że Floyd i Manny w końcu spojrzą sobie w oczy, a potem wyjaśnią sobie wszystko w ringu. Przynajmniej nie będzie później żadnych spekulacji. Jestem ciekawy tej konfrontacji.
Floyd Mayweather Junior wydaje się silniejszy fizycznie. To bardzo niewygodny pięściarz, zresztą jest niepokonany. To mówi wiele, a nawet wszystko.
- Ale moim zdaniem Manny Pacquiao jest lepszym bokserem, większym walczakiem. Ładnie boksuje dla oka. Trzymam kciuki za Filipińczyka. Nie jest on faworytem tej walki, a ja zawsze kibicuje słabszym. Liczę na niego.
Ta walka pokazuje natomiast, że jest kryzys wagi ciężkiej. Ta kategoria nie wywołuje teraz tak dużych emocji i nie ma w niej tak dużych pieniędzy jak kiedyś.
Walka ok. godz. 4.45, transmisja w TVP 1