Zespół Szkół Budowlanych kształci, m.in. murarzy, posadzkarzy oraz monterów zabudowy i robót wykończeniowych, a to właśnie na brak fachowców narzekają przede wszystkim poszkodowani w sierpniowej nawałnicy. W całym regionie wichura zniszczyła wtedy ok. 10 tys. budynków.
- Gdy poseł Michał Stasiński zapytał mnie, czy włączymy się w pomoc, nie wahałam się ani chwili - mówi Magdalena Popielewska, dyrektorka szkoły. - A odzew młodzieży przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Na początek na cel wzięto Skoraczewo w gm. Sośno.
- Od Wiesławy Sragi, dyrektorki Technikum Elektryczno-Energetycznego, dowiedzieliśmy się, że nawałnica zniszczyła tam dom jednego z uczniów tej szkoły - mówi Magdalena Popielewska. - Najpierw pojechało tam dwóch naszych nauczycieli praktycznej nauki zawodu, by na miejscu ocenić, jakie są najpilniejsze prace. Kilka dni później 7 uczniów pod ich okiem wykonało w tym domu we wszystkich pomieszczeniach posadzkę o powierzchni 120 mkw.
W pomoc włączył się też bydgoski „elektryk”.
Pomocników nie zabrakło
- Uczniowie wraz z opiekunami porządkowali teren. Usuwali, m.in., powalone konary drzew - mówi Wiesława Sraga, dyrektor Technikum Elektryczno-Energetycznego w Bydgoszczy. - W ramach wolontariatu sprzedawali też w szkole ciasta upieczone z pomocą rodziców. Z tych pieniędzy kupiliśmy, np. żywność i środki czystości dla poszkodowanych. Kierownik kształcenia praktycznego pomógł również tej rodzinie w załatwieniu formalności związanych np. z wywiezieniem gruzu i śmieci. O wsparcie poprosiliśmy też firmy, z którymi współpracujemy. A te ufundowały niezbędne materiały, m.in., gniazdka elektryczne czy kable.
Uczniowie „budowlanki” nie poprzestali na jednej akcji i poszli za ciosem. - Z kolejną pomocą ruszyliśmy do Tonina - mówi Magdalena Popielewska. - Tu od podstaw wykonano kominy w domu Macieja Angutka. Tym razem pojechało 4 innych uczniów wraz z nauczycielami. Kolejna 7-osobowa ekipa ułożyła z kolei płyty OSB na stropie i ociepliła poddasze w budynku należącym do sołtys Anny Czajki.
Będą dalej pomagać
- Właśnie zakończyliśmy tam prace. Młodzież już zadeklarowała chęć dalszej pomocy i udziału w kolejnej akcji - mówi Paweł Ruciński, nauczyciel praktycznej nauki zawodu w Zespole Szkół Budowlanych. - Cenne jest to, że przy tej okazji młodzi ludzie nie tylko uczą się zawodu, ale też widzą efekty swojej pracy i uczą się empatii. Osoby, którym już pomogliśmy, nie kryły wzruszenia i uczniowie o tym wiedzą.
- Jestem dumna z tej młodzieży - podkreśla Magdalena Popielewska. - Te nasze wyjazdy nie byłyby jednak możliwe bez wsparcia darczyńców, którzy przekazali materiały, udostępnili sprzęt do wykonania prac, a także zapewnili posiłki dla uczniów. Dziękuję też prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, który zorganizował dowóz uczniów na miejsce prac.