Według Mike'a Tysona najlepszym obecnie pięściarzem na świecie jest Anthony Joshua. Nie zmienił tego nawet fakt, że miesiąc temu został znokautowany przez Andy'ego Ruiza Juniora. - Tylko od Joshuy zależy, czy pozwoli, aby pierwsza porażka podcięła mu skrzydła. Wtedy będzie mógł winić tylko siebie, a Tyson Fury i Deontay Wilder go wyprzedzą - przekonywał 53-letni Amerykanin.
Na pytanie o swoje szanse w szczycie formy w starciu z którymś ze wspomnianych pięściarzy, błyskawicznie odparł: - Moje ego mówi mi, że żaden by mnie nie pokonał, ale boks się zmienia. Bokserzy się zmieniają. Jedzą inaczej niż kiedyś, są więksi. Za kolejne 20 lat znów będą inni. Przestaną jeść mięso, zdając sprawę, że to trucizna, która ich zabija. Będą za to jeść produkty ziarniste, owoce i warzywa. I znów boks się zmieni...
Nastawienie Tysona do mięsa nie dziwi. Były pięściarz kilka lat temu przerzucił się na weganizm. - Nie jadłem mięsa przez około cztery lata. Jednak któregoś dnia chciałem zjeść coś smacznego i się złamałem. Zacząłem tyć. Wkurzało mnie jaki jestem gruby. Źle się z tym czułem, nie mogłem się nawet porządnie wys... Mogłem przy tym zostać albo zaryzykować śmierć głodową. Wybrałem drugą opcję i nie żałuję, bo dieta uratowała mi życie.
Współpraca Tomasz Dębek
