Po czterech kolejkach turnieju kwalifikacyjnego podopieczne Stefano Lavariniego mają na koncie trzy zwycięstwa i jedną porażkę. Z dziesięcioma punktami na koncie plasują się na czwartej pozycji, a do rozegrania pozostają im spotkania z Niemkami, Amerykankami i Włoszkami, a więc w komplecie zespołami, które w łódzkich zmaganiach nie doznały jeszcze porażki.
Jakie wyniki zapewnią awans Biało-Czerwonym na igrzyska?
Teoretycznie jest wciąż wiele wariantów, w których nasz zespół kończy rywalizację na miejscu numer jeden lub dwa. Najprostszy, w którym Polki nie zależą od nikogo, to trzy zwycięstwa. W takiej sytuacji, niezależnie od tego, czy byłyby to triumfy za trzy, czy za dwa punkty, nie musiałby nerwowo oczekiwać na wynik innych spotkań.
Istnieje też szereg możliwości, w których prawo gry na igrzyskach możemy uzyskać nawet jeśli wygramy tylko dwa z trzech najbliższych spotkań. Stać się tak może m.in. wówczas, jeśli odniesiemy zwycięstwo za trzy punkty z Niemkami i zespołem, który przegra piątkowy mecz pomiędzy Włoszkami i Amerykankami (przy czym w tym spotkaniu rozstrzygnięcie musi zapaść maksymalnie w czterech setach). W innych wariantach znaczenie może mieć bilans setów, a nawet... małych punktów.
Awans Biało-Czerwonych z rankingu?
Jeśli, co wielce prawdopodobne, naszym siatkarkom nie uda się wywalczyć przepustki na olimpiadę poprzez łódzki turniej, wciąż będą mogły liczyć, iż w Paryżu znajdą się dzięki wysokiemu miejscu w światowym rankingu. Polki obecnie plasują się na siódmej pozycji, jest więc spore prawdopodobieństwo, że - jeśli utrzymają lokatę - znajdą się w gronie pięciu zespołów, które dołączą do gospodyń igrzysk i szóstki triumfatorów turniejów kwalifikacyjnych. Wszystko wskazuje bowiem na to, że niemal wszystkie ekipy plasujące się przed Biało-Czerwonymi zapewnią sobie start w Paryżu najpóźniej w najbliższą niedzielę.
Kolejny mecz z udziałem Polek zostanie rozegrany w piątek o godzinie 17.30. Przeciwniczkami podopiecznych Lavariniego będą Niemki.
