https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Czy marszałek skłamał?

rob
Komisja śledcza ds. PKN Orlen otrzymała w czwartek oświadczenie byłej asystentki społecznej Włodzimierza Cimoszewicza, Anny Jaruckiej.

Komisja śledcza ds. PKN Orlen otrzymała w czwartek oświadczenie byłej asystentki społecznej Włodzimierza Cimoszewicza, Anny Jaruckiej.

Napisała ona w nim, że na prośbę Cimoszewicza usunęła z jego oświadczenia majątkowego, które składał w Sejmie i MSZ, informacje na temat akcji PKN Orlen. Komisja już w najbliższy wtorek chce przesłuchać Jarucką.

- We wcześniejszym oświadczeniu majątkowym pana marszałka znajdowała się informacja o akcjach PKN Orlen, która potem została usunięta - napisała była asystentka.

Kiedy media opublikowały oświadczenie Jaruckiej, marszałek Sejmu był niedostępny. - Włodzimierz Cimoszewicz nigdy nie dokonywał zmian w swoim oświadczeniu majątkowym - powiedziała w czwartek szefowa sztabu Cimoszewicza Katarzyna Piekarska. Jak podkreśliła, ani praktycznie, ani teoretycznie nie jest możliwa zmiana raz złożonego oświadczenia majątkowego. Oświadczenie Jaruckiej to „nieprawda i ordynarna prowokacja”. To, czego najbardziej się obawialiśmy, właśnie ma miejsce: brudna kampania trwa. 30 lipca, składając zeznania przed komisją śledczą, Cimoszewicz powiedział, że pomylił się wypełniając oświadczenie za 2001 rok. Jak mówił, wypełnił je zgodnie ze stanem z kwietnia 2002 roku, kiedy składał oświadczenie, a powinien je wypełnić zgodnie ze stanem na koniec 2001 roku, kiedy jeszcze posiadał akcje PKN Orlen. Akcje sprzedał na początku stycznia 2002 r. Komisja śledcza nie uwierzyła wyjaśnieniom marszałka i zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa, które miałoby polegać na złożeniu fałszywego oświadczenia majątkowego.

Była asystentka Cimoszewicza poinformowała komisję także o tym, że na początku 2005 roku ABW przeszukała jej mieszkanie i zabrała dokumenty związane z Cimoszewiczem. Jak poinformowała, w czasie przeszukania „panowie z ABW” zabrali z jej domu oświadczenie majątkowe Cimoszewicza za 2001 rok oraz list do przewodniczącego Komisji Etyki Poselskiej, Franciszka Stefaniuka, „w którym marszałek Cimoszewicz prosił o zamianę oświadczenia majątkowego”.

Stefaniuk powiedział w czwartek, że nie pamięta, aby Cimoszewicz zwracał się do niego z prośbą o zamianę oświadczenia.

Jarucka dodała, że wypełnione przez Cimoszewicza oświadczenia majątkowe za 2001 r. (zmienione wypełniała ona) oraz pismo w tej sprawie do szefa sejmowej komisji etyki, miała zgodnie z poleceniem Cimoszewicza „trzymać w bezpiecznym miejscu”. Dlatego - jak pisze - razem z kopiami PIT-ów Cimoszewicza wzięła je do domu.

Wiceszef komisji śledczej Roman Giertych (LPR) zaapelował do szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego, żeby ten jak najszybciej przekazał komisji oryginalne oświadczenie Cimoszewicza oraz jego pismo do szefa komisji etyki z prośbą o możliwość zamiany oświadczenia. Posłowie z komisji oceniają oświadczenie Jaruckiej jako sensacyjne. Mówią też, że powinna być ona przesłuchana przez komisję, ale także przez prokuraturę.

Szef komisji Andrzej Aumiller (UP) uważa, że sprawę „sensacyjnego” oświadczenia Jaruckiej należy wyjaśnić. Jak powiedział: - ciekawe, czy ta pani ma dowody świadczące o prawdziwości jej oświadczenia.(rob)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski