Czy w ramach rekonstrukcji rządu dojdzie do zmiany premiera?
Jarosław Flis: Wiadomo, że gra toczy się wokół prezesa Kaczyńskiego i że są ci, którzy prezesa namawiają, żeby to on objął urząd premiera, bo coś może chcą na tym ugrać, bo tak sobie wyobrażają szczęście, bo w niego wierzą. Natomiast on do tej pory miał świadomość swoich własnych ograniczeń i kluczowego problemu: że jak się zostanie premierem, to trzeba być twarzą kampanii wyborczej w 2019 r. A do tej pory Jarosław Kaczyński był dwa razy kandydatem swojej partii i dwa razy skończyło się to porażką. Nie jestem głęboko przekonany, czy - z punktu widzenia tej partii - jest sens próbować trzeci raz. Kiedy Beata Szydło była kandydatem na premiera, to PiS wybory wygrał, a jak Jarosław Kaczyński - to przegrał. To oczywiście jest mała próba, może się zdarzyć inaczej, ale to nie działo się przez przypadek.
Ewentualna zmiana premiera mogłaby się odbić na sondażach PiS?
Na pewno na ocenach rządu, bo kiedy Jarosław Kaczyński zastąpił Kazimierza Marcinkiewicza, notowania rządu poleciały w dół. Nie wiemy, co się zdarzy teraz, ale zwykło się jednak wyciągać wnioski z przeszłości. W poprzednim przypadku tak to wyglądało i bez wątpienia wiąże się to z ryzykiem.