Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy dyrektorowi ZUS proponowano łapówkę, czy też jest to pomówienie?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Bydgoski oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ma od czwartku nowego dyrektora. „Stary” z pewnością czeka na werdykt Prokuratury Okręgowej, która ma wyjaśnić, czy doszło do korupcji w ZUS, czy nie.
Bydgoski oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ma od czwartku nowego dyrektora. „Stary” z pewnością czeka na werdykt Prokuratury Okręgowej, która ma wyjaśnić, czy doszło do korupcji w ZUS, czy nie. Dariusz Bloch /archiwum
Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Bydgoszczy ma już nowego dyrektora. „Stary” został odwołany po konflikcie z wiceprezesem ZUS.

Dziś Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, na podstawie materiałów, które dostarczyć ma bydgoska policja, zadecyduje, czy wszcząć postępowanie w sprawie łapówki w centrali ZUS i fałszywego zgłoszenia przestępstwa, czy też je umorzyć.

Na razie głową za całe zamieszanie zapłacił dyrektor bydgoskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Krzysztof Bułkowski.

- Mogę potwierdzić informację, że dnia 22 września dyrektor Krzysztof Bułkowski został odwołany. Na jego miejsce powołano pełniącego obowiązki dyrektora pana Mariusza Jaroniewskiego - przekazała „Expressowi” Krystyna Michałek, rzecznik ZUS w Bydgoszczy.

Mariusz Jaroniewski pełnił dotąd funkcję kierownika inspektoratu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Gnieźnie.

PRZECZYTAJ:Zawirowania w ZUS-ie [KOMENTARZ]

Krzysztof Bułkowski miał nagrać rozmowę z wiceprezesem ZUS Marcinem Wojewódką, podczas której ten miał złożyć mu propozycję korupcyjną (otrzymania lepszego stanowiska w centrali w zamian za dobrowolne opuszczenie fotela dyrektora). Na tej podstawie został on szybko zatrzymany przez bydgoską policję, ale równie szybko został zwolniony. Niedługo później sam wiceprezes ZUS złożył doniesienie o „fałszywym zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa” przez Krzysztofa Bułko- wskiego.

Panu już dziękujemy

Centrala ZUS nie czekała na werdykt prokuratury, tylko odwołała dyrektora ze stanowiska, wydając również stosowne oświadczenie.

Czytamy w nim m.in., że „działania Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy związane z zatrzymaniem wiceprezesa ZUS Marcina Wojewódki nie zostały zatwierdzone przez prokuratora, co doprowadziło do natychmiastowego zwolnienia członka kierownictwa ZUS bez przedstawienia zarzutów. Marcin Wojewódka poinformował prokuraturę o fałszywym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które stało się powodem podjęcia względem wiceprezesa ZUS środków przymusu. W ocenie ekspertów prawnych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, podjęte przez KMP środki działania były pochopne i nieadekwatne do sytuacji”.

Nie nasza inicjatywa

To oświadczenie „wywołało do tablicy” rzeczniczkę policji, Monikę Chlebicz, która przesłała do mediów dementi.

- Informuję, że funkcjonariusze wykonywali czynności w związku ze złożonym zawiadomieniem o przestępstwie, a nie z własnej inicjatywy. Doprowadzenie do jednostki policji osoby wskazanej w zawiadomieniu o przestępstwie poprzedzone było konsultacjami z kierownictwem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe i nie wiązało się z osadzeniem w „policyjnym areszcie”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!