Ich muzyka to rap graniczący z hip-hopem, ale ich utwory zdecydowanie różnią się od typowych dla tego gatunku. Grupę tworzą: Bartek Waszak, Bartosz Czaplicki, Łukasz Janiec i Bartek Ziarniecki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 167069" sub="Nowotwór Minimum w pełnym składzie: (stoi) Łukasz Janiec, (od lewej siedzą) Bartek Waszak, Bartosz Czaplicki i Bartek Ziarniecki Fot. Renata Napierkowska">W nocy wróciliście z koncertu, jednak wyglądacie bardzo świeżo. Co to była za impreza?
Bartosz Czaplicki: - To był koncert Fokusa w Toruniu. Graliśmy support przed jego występem. To jeden z najlepszych raperów w Polsce. Zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci i mieliśmy świetny kontakt z widownią. Koncert był świetnie zorganizowany. Tam jest zresztą zupełnie inna publiczność niż w Inowrocławiu.
Bartek Waszak: - W Inowrocławiu podczas koncertów jest raczej kiepska atmosfera.
Łukasz Janiec: - Nie czujemy się dobrze przed publicznością, która krzyczy tylko k...wa. Sami też nie wykrzykujemy ze sceny obraźliwych tekstów. Nie ma w naszej twórczości tego, że ktoś używa wulgaryzmów dla samego ich używania. Jeśli nawet gdzieś pada mocniejsze słowo to po to, żeby wyrazić emocje, czy coś podkreślić. A nie jesteśmy po koncertach zmęczeni i źle nie wyglądamy, bo zawsze wracamy trzeźwi. Choć jesteśmy młodzi to zaliczamy się raczej do statecznych i zrównoważonych. Wczorajszy koncert pokazał, że są ludzie, którzy chcą słuchać naszych utworów, choć są one bardzo osobiste.
Bartek Ziarniecki: - Nie jesteśmy łysymi bandytami, którzy wyżywają się na scenie i szukają okazji, by komuś dołożyć. To, że jest źle, każdy widzi. My w swoich utworach mówimy nie tylko o złych, ale również i dobrych rzeczach.
Przyznacie jednak, że nazwa zespołu Nowotwór Minimum jest dość szokująca i intrygująca. Kto wpadł na taki pomysł?
Bartosz Czaplicki: - Nazwę zespołu wymyślił Ziarni. Nowotwór wziął się stąd, że to co robimy, jest czymś nowym i innym na rynku muzycznym. Istniejemy w tym składzie od 2008 roku. A Minimum wzięło się od nazwy płyty.
Bartek Ziarniecki: - Najpierw nazwa zespołu miała być Nowotfur. Minimum wzięło się od tytułu naszej płyty i nawiązuje też do naszych zarobków.
<!** reklama>
Opowiedzcie, jakie utwory się znalazły na płycie i jak doszło do jej nagrania?
Łukasz Janiec: - Zbyszek Florek, który nagłaśniał Rap Eksplozję kilka lat temu, po jednym z koncertów, zaprosił nas do nagrania materiału na płytę.
Bartosz Czaplicki: - Znalazło się tam 18 pozycji. Ludzie, którzy słuchają naszych utworów na You Tube lub na żywo, mówią, że płyta to jest mega mistrzostwo, ale prawda jest taka, że jak nie jesteś znany i nie masz poparcia, to nikt cię nie zaprosi na koncert. Nasza muzyka nie jest łatwa i prosta. Jest refleksyjna i zmusza do myślenia. Motywem przewodnim utworów są nasze przeżycia, uczucia. W planach mamy teraz nagranie teledysku.
Bartek Ziarniecki: - Płyta jest dostępna wyłącznie w Internecie, żeby ją wydać potrzebujemy sponsora.
Bartek Waszak: - Nowotwór to nowy trend polskiego rapu. Nie chcemy na płycie zarabiać. Zależy nam, by powstała fizycznie i stała na półkach u ludzi. Sprzedawalibyśmy ją po kosztach. Moglibyśmy ją wypalić domowym sposobem, ale chcemy, żeby to była profesjonalnie zrobiona płyta, tak jak została nagrana w profesjonalnym studiu. Opowiadamy w utworach o życiu i śmierci oraz przemijaniu. Każdy z nas wypowiada się za siebie.
Przedstawcie się bliżej naszym Czytelnikom. Czym się zajmujecie na co dzień i za co odpowiadacie w zespole?
Bartek Waszak: - Mój pseudonim artystyczny to Wasiu. Robię muzykę i odpowiadam w zespole za produkcję. Interesują mnie inne gatunki jak: drum and bas, dubstep. Jestem producentem hip- hopowym dla innych zespołów. Zakwalifikowałem się właśnie do finału konkursu Beat Batle w Poznaniu na najlepszego nieznanego producenta muzycznego rapu. Pracuję i zarabiam na życie, uczę się realizacji dźwięku w Poznaniu.
Bartosz Czaplicki: - Pseudonim Czapla wziął się od nazwiska. Odpowiadam za managment, czyli zarządzanie. Pracuję w zawodzie dziennikarza, chociaż z wykształcenia jestem politologiem. Aktualnie robię doktorat z medioznawstwa. Działam w klubie Cuiavia Inowrocław i ogarniam sekcję piłki ręcznej. Robię też za rzecznika prasowego. Wcześniej przez 16 lat grałem w piłkę, ale teraz już tylko trenuję dla satysfakcji samego grania.
Łukasz Janiec: - Niedawno, bo 12 stycznia zostałem tatą Eryka. Byłem przy porodzie i wspierałem moją żonę. Mam 24 lata i jako jedyny z zespołu założyłem rodzinę. Pracuję w banku, a w zespole odpowiadam za siebie, swoje teksty i ich wykonanie. Muszę przyznać, że ostatnio opuściłem się w obowiązkach muzycznych. Żona jak chodzi na spacery z synem, to słucha naszej muzyki na MP3 i potem mówi, co jej się najbardziej podoba. Myślę, że po wakacjach wrócę do studiów, bo edukację zakończyłem na razie na licencjacie. Pseudonim Jogas.
Bartek Ziarniecki: - Jestem najmłodszy, bo mam 22 lata. Bardziej znany jestem jako Ziarni. Jestem na rencie, bo osiem miesięcy temu przeszedłem operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Uczę się w studium na kierunku technik-logistyk. W zespole jestem raperem, piszę teksty i jestem dla chłopaków bodźcem do działania. To ja ich zwykle motywuję. Ostatnio zacząłem się bawić w grafikę i rysunek, bo jako rencista mam dużo czasu.
Czy zanim utworzyliście zespół też zajmowaliście się muzyką? Jakie Wasze utwory można zaliczyć do takich, które są marką zespołu?
Bartek Waszak: - Znamy się od lat. Z Jogim mieszkamy na jednym osiedlu, a z Czaplą chodziłem do podstawówki, znamy się praktycznie od dziecka. Każdy z nas udzielał się muzycznie na własny rachunek. A jeśli chodzi o mój ulubiony kawałek to: „Grunt, by było dobrze”. Nastraja mnie pozytywnie do życia.
Łukasz Janiec: - Dla mnie, oprócz tego, co wymienił Wasiu, bliski jest bardzo refleksyjny utwór „Poza granicą zakłamania”
Bartosz Czaplicki: - Mój ulubiony singiel to: „Ile znaczy to wszystko”. Tam jest taki fragment autorstwa Wasia: „Media wtłaczają w twój umysł liczne obrazy iluzji...”, to bardzo aktualne dziś słowa...
Bartek Ziarnicki: - Mam największy sentyment do utworu „Twarz w dłoniach” i oczywiście „Grunt, by było dobrze”. Słowa „Cztery ścieżki, jeden sens” - najlepiej oddają, to co robimy.
Jakie macie plany na przyszłość?
Bartosz Czaplicki: - Wydanie płyty, nagranie teledysku to nasze najważniejsze plany. Wspólnie z Wasiem chcemy robić cykl imprez pod nazwą Edukacja Muzyczna, by przybliżyć takie gatunki muzyczne jak: dubstep, drum and bass, jungle, funk, liquid funk, grime czy chillout. Nie propagujemy sztucznej plastikowej muzyki, tylko dla ludzi, którzy ją odbierają jako część życia.
Łukasz Janiec: - I chcielibyśmy, by młodzi ludzie wsłuchali się w to, co im przekazujemy, bo nasza muzyka skłania do refleksji.