Trener Emery to specjalista od europejskich pucharów
Unai Emery, który jest specjalistą od gry w europejskich pucharach (zadobył cztery razy Ligę Europy – trzymkrotnie z Sevillą i raz z Villarrealem, a także doszedł do finału Ligi Europy z Arsenalem Londyn) upiera się, że Aston Villa musi nauczyć się radzić sobie w europejskim futbolu i nie chce zrzucać winy na swoje zmiany po niechlujnej porażce z Legią. Menadżer dokonał w Warszawie pięciu zmian, wystawiając w nich między innymi wypożyczonego z Barcelony debiutanta Clementa Lengleta.
Emery: „Każdy mecz wyjazdowy w Europie jest trudny”
Emery, który irytował się na ławce podczas spotkania, na pomeczowej konferencji studził emocje:
– Wszystko, co wydarzyło się dziś wieczorem, doświadczyłem już wcześniej w europejskim futbolu. Wierzę w nasz skład i naszych zawodników. Musimy zbudować skład, aby zagrać w czterech rozgrywkach. Jest to trudne, gdy gracze tacy jak Tyrone Mings i Emiliano Buendia są kontuzjowani, ale musimy odbudować drużynę z takimi zawodnikami, jakich mamy. Mogliśmy przegrać ten mecz z innymi zawodnikami na boisku. Każdy mecz wyjazdowy w Europie jest trudny i jest to nowy krok, od którego musimy się uczyć. Nadal mamy możliwość ponownej reakcji, rozegramy kolejne pięć meczów. Nie jest to dobry wynik, ale chcę obejrzeć ten mecz jeszcze raz, żeby zrozumieć, jak sobie poradzimy w kolejnych spotkaniach i tych rozgrywkach
– tłumaczył trener Aston Villi.

„Mieli plan, poradzili sobie dobrze i nie mogliśmy ich powstrzymać”
Wyjaśniając poczynania na boisku, Emery, mimo wszystko, docenił klasę gospodarzy:
– Zagrali swój najlepszy występ. Mieliśmy kilka dobrych i naprawdę złych momentów. W najgorszych momentach strzelili gole. Zareagowaliśmy dobrze w pierwszej połowie, zdobyliśmy dwa bramki. Drugą połowę rozpoczęliśmy tak samo jak pierwszą połowie, dobrze zaczeliśmy, ale jednym kliknięciem straciliśmy kolejną szansę i oni strzelili gola. Myślę, że czujemy się dobrze, gdy zajmujemy swoje pozycje, utrzymujemy kontrolę nad grą i posiadanie piłki, próbując złapać nasz rytm i go narzucić. Złe momenty przychodziły, gdy nie kontrolowaliśmy rytmu. Wykorzystali okazje, mając przestrzeń z tyłu. Mieli plan, poradzili sobie dobrze i w niektórych momentach nie mogliśmy ich powstrzymać
– przyznał hiszpański coach drużyny z West Midlands.

