Do makabrycznego odkrycia doszło w piątek 8 maja. Zwłoki noworodka owinięte folią znalazła podczas sortowania śmieci przy taśmie pracownica Zakładu Przetwarzania i Unieszkodliwiania Odpadów w Czerwonym Borze (ZPiUO).
Ciało przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie w poniedziałek odbyła się sekcja zwłok. Już wiadomo, że jest to chłopczyk, który przyszedł na świat żywy.
Czytaj też: Martwy płód znaleziony pod opuszczoną szkołą. To było poronienie
- Ustalono, iż przyczyną zgonu noworodka był uraz wielomiejscowy - poinformował Rafał Kaczyński, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Mamy więc do czynienia z zabójstwem, i taką przyjęliśmy wstępną kwalifikację czynu.
Przyznaje, że sekcja trwałą kilka godzin i była wyjątkowo trudna. Medykom na razie nie udało się ustalić nawet przypuszczalnego terminu porodu.
- Konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań, takich jak badania tkanek - dodaje prokurator Kaczyński.
Więcej szczegółów nie ujawnia z uwagi na dobro i charakter prowadzonego śledztwa.
Zobacz także:Zabójstwo noworodka w Suwałkach. Nie żyje dziecko, które urodziła 14-latka. Są wyniki sekcji zwłok (10 sierpnia 2019)
Śledczy starają się ustalić tożsamość matki zabitego noworodka. Przesłuchują świadków, zabezpieczają dowody, w tym nagrania z kamer w zakładzie w Czerwonym Borze, które rejestrują mi.in. transport śmieci. Do ZPiUO codziennie przyjeżdża kilkudziesięciu samochodów z odpadami z 26 gmin z woj. podlaskiego i mazowieckiego.
