PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź - Cracovia 0:2
Cracovia prędko otrząsnęła się po domowym łomocie od Pogoni Szczecin (1:5), chociaż przyszło jej rozegrać dwa następne mecze na wyjeździe. W środę w regulaminowym czasie wyeliminowała rewelację 1 ligi, czyli Górnik Łęczna z I rundy Fortuna Pucharu Polski (4:3). Natomiast dzisiaj błyskawicznie zdobyła dwie bramki z ŁKS Łódź i do końca spotkania praktycznie kontrolowała jego przebieg.
A zaczęło się niefortunnie. W 10 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Michał Rakoczy. Młodzieżowy reprezentant Polski obił poprzeczkę. Po chwili nastąpiła jednak spodziewana rehabilitacja. W 14 minucie to właśnie po dośrodkowaniu Rakoczego z rzutu rożnego Virgil Ghita trafił do siatki, a Cracovia objęła prowadzenie.
ŁKS bił w tym meczu głową w mur. W drugiej połowie nawet nie złapał bramkowego kontaktu. Najlepszą sytuację zmarnował w końcówce Pirulo, uderzając wyraźnie obok słupka.
Cracovia ustaliła wynik już w 21 minucie. Kopnął Jani Atanasov, a piłka po rykoszecie zmyliła Aleksandra Bobka. Dla drużyny Jacka Zielińskiego to pierwsze zwycięstwo w lidze od 11 sierpnia, przerywające serię pięciu meczów bez przełamania.

Piłkarz meczu: Virgil Ghita
Atrakcyjność meczu: 5/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Oprawy Legii Warszawa z tego sezonu. To prawdziwe dzieła szt...