Korty w parku Witosa dobrze kojarzą się nie tylko miłośnikom tenisa. Szkoda byłoby, gdyby zastąpił je zbiornik retencyjny. Owszem, oczko wodne, jeśli ładnie zagospodarowane, też jest parkową atrakcją, ale chyba lepiej stawiać w centrum na aktywny wypoczynek niż na bierne kontemplowanie zieleni na ławce. Tym bardziej, że tenisiści mocno nie hałasują.
A co z zabudowywanymi blokami terenami do rekreacji na Wyżynach czy Kapuściskach? Myślę, że basen, nawet jeśli szumnie nazwiemy go parkiem wodnym, nie zastąpi zwykłego boiska do kopania piłki blisko bloków. Dzieciaki po lekcjach muszą mieć gdzie się bawić bezpiecznie i sensownie. A takich miejsc nie ma tam zbyt wiele. Z drugiej strony, Kapuściska i Wyżyny i tak są w uprzywilejowanej pozycji, bo leżą tuż obok Puszczy Bydgoskiej.
Jechałem rowerem w sobotę ulicą Dąbrowy. Mnóstwo ludzi się tam kręciło. A myślę, że kręciłoby się jeszcze więcej, gdyby droga w dalszej części nie stawała się dziurawą betonówką, a jeszcze dalej zapiaszczonym torem przeszkód, który wypada wprost na ruchliwa obwodnicę.