Co skrywa ziemia pod hałdami opału w Białych Błotach? MM Group nie zezwala na odkrywkę

Pani Monika usłyszała zarzuty, ale nie ma zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, więc może zarządzać węglowym holdingiem. O aresztowaniu bossów i zarzutach wobec „czarnego gangu”, który miał zorganizować przekręt na 87 mln, pisaliśmy w poprzednim Magazynie. Dwa dni temu odwiedziliśmy siedzibę spółek MM Group i składywęgla.pl przy ul. Betonowej 1 w Białych Błotach i przyznajemy - niewiele się zmieniło. Nie ma chętnych do rozmowy z dziennikarzem. - Wiceprezes oddzwoni - obiecują nam w biurze firmy. Robota na placu opałowym wre. Hałasują taśmociągi i kruszarki, a czarny pył niesie się po osiedlu. - To oni działają? Przecież pisaliście, że CBŚ zabezpieczyło majątek podejrzanych na poczet przyszłych kar - dziwią się mieszkańcy.
[break]
- Nie mogę powiedzieć szczegółowo, jakie czynności podjęliśmy, ale zabezpieczając mienie przedsiębiorstwa staramy się jak najmniej komplikować jego bieżącą działalność - tłumaczy Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Wiadomo, że jest kontrola kont i wniosek do sądu o wyznaczenie węglowym spółkom kuratora.
- Oby afera nie rozeszła po kościach, a majątek nie wyparował
- dzielą się swymi obawami mieszkańcy sąsiadującego ze składem osiedla. - Ci panowie uwierzyli, że pieniądze zagwarantują im bezkarność. Bezprawnie wycięli kawał lasu, zasypali odpadami staw, nie wystąpili ani o warunki zabudowy, ani środowiskowe, czyli od 3 lat działali tu nielegalnie - odkrywają grzechy i tajemnice aresztowanych królów węgla.