Zobacz wideo: Boeing C-17 Globemaster amerykańskich Sił Powietrznych wylądował w Bydgoszczy

Premier Mateusz Morawiecki podpisał zarządzenie wprowadzające trzeci stopień alarmowy CRP (CHARLIE–CRP) na terytorium całego kraju. Stopień alarmowy obowiązuje od 21 lutego 2022 r. od godz. 21.00 do 4 marca do godz. 23.59. Ostrzeżenie zostało wprowadzone w celu przeciwdziałania zagrożeniom w cyberprzestrzeni. Dotychczas obowiązywał pierwszy stopień alarmowy (ALFA–CRP).
To Cię może też zainteresować
- Stopień wprowadził Prezes Rady Ministrów na podstawie przepisów ustawy o działaniach antyterrorystycznych - informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. - Stopnie alarmowe CRP dotyczą zagrożenia w cyberprzestrzeni.
Stopień Charlie–CRP jest trzecim z czterech stopni alarmowych określonych w ustawie o działaniach antyterrorystycznych. Jest wprowadzany w przypadku wystąpienia zdarzenia potwierdzającego prawdopodobny cel ataku o charakterze terrorystycznym w cyberprzestrzeni albo uzyskania wiarygodnych informacji o planowanym zdarzeniu.
W związku z podniesieniem ryzyka ataku cybernetycznego, czy terrorystycznego w Polsce administracja, więc instytucje, urzędy państwowe wprowadzają całodobowe dyżury administratorów systemów "kluczowych dla funkcjonowania organizacji oraz personelu uprawnionego do podejmowania decyzji w sprawach bezpieczeństwa". Przeprowadzony musi być również przegląd "zasobów pod względem możliwości ich wykorzystania w przypadku zaistnienia ataku".
- Szczegółów działań w związku z podniesieniem alarmu do poziomu Charlie nie mogę zdradzić, działamy według ogólnych wytycznych - mówi Tomasz Wiśniewski, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Wprowadzone zostały 24-godzinne dyżury administratorów IT, został też wzmocniony monitoring.
Monitorowanie sieci ukierunkowane na zagrożenia dla bezpieczeństwa, m.in. komunikacji na terenie kraju to również zadanie służb, takich jak ABW, ale też policji. W stan podwyższonej gotowości zostały postawione, np. policyjne wydziały do zwalczania cyberprzestępczości. - Cały czas monitorujemy wszystko, co się dzieje w przestrzeni internetowej - mówi komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Nie udzielamy jednak informacji na temat tego, jakie decyzje zostały podjęte i jakie zadania mamy do wykonania w związku z alertem.
Charlie dla Kowalskiego, czyli "coś może się wydarzyć"
Samorządy również sięgają po procedurę przygotowaną w związku z wprowadzeniem alarmu Charlie.
- Cały czas monitorujemy pracę naszych systemów. Użytkownicy infrastruktury zostali już poinstruowani, jak zgłaszać podejrzane zachowania - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. - W przypadku pojawienia się zagrożenia możemy odciąć nasze systemy od internetu, co jest ostatecznością.
Jak podkreśla z kolei Marcin Maj, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Niebezpiecznik.pl teoretycznie wprowadzenie tego lub innego stopnia nie dotyka obywateli bezpośrednio, ale z drugiej strony stanowi informację, że "coś może się wydarzyć" i jest większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do wyłączenia lub ograniczenia działania jakiegoś istotnego systemu.
- Nie panikujmy, bo to nigdy nie pomaga, ale możemy się zastanowić na przykład nad przygotowaniem sobie pewnej ilości gotówki na wypadek problemów z systemami bankowymi - mówi Marcin Maj.
- Warto się zastanowić, czy będziemy umieli poradzić sobie, jeśli nagle wysiądzie internet lub telefony. Jeszcze raz powtarzam, nie panikujmy i nie traktujmy stopni alarmowych jako zapowiedzi katastrofy, natomiast zauważmy, że w przeszłości nawet awaria Facebooka wywoływała dezorientację. Zastanówmy się na spokojnie, czy będziemy umieli sobie poradzić bez tej lub innej usługi cyfrowej i czy sami mamy procedury awaryjne na takie przypadki - dodaje ekspert Niebezpiecznik.pl