Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co gryzie duszę żużlowca? Odpowiada psycholog

Krzysztof Wypijewski
Krzysztof Wypijewski
Nadal trudno pogodzić się z myślą, że Tomasz Jędrzejak nie żyje...
Nadal trudno pogodzić się z myślą, że Tomasz Jędrzejak nie żyje... Jarosław Pabijan
- Gdy zaproponowałem sesje indywidualne, to żużlowcy przyjeżdżali do mnie w ścisłej tajemnicy przed środowiskiem - mówi psychoterapeuta Robert Rutkowski.

Samobójstwo 39-letniego Tomasza Jędrzejaka, żużlowca Stali Rzeszów, jest szokiem dla środowiska. Nic nie zapowiadało tragedii. W niedzielę popularny „Ogór” brał udział w meczu ligowym, w poniedziałek zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z rodziną, a we wtorek rano - a więc na kilka godzin przed śmiercią - dzwonił do Piotra Barona [trener Unii Leszno - red.] i pytał o możliwość treningu i przetestowania sprzętu na tamtejszym obiekcie.

Dlaczego Jędrzejak zdecydował się odebrać sobie życie? Nie wiadomo. Żadnego listu nie zostawił. Pozostają domysły.

- Gdy kilka lat temu pracowałem z reprezentacją Polski żużlowców, przeanalizowałem przypadki samobójstw i chyba znalazłem ich przyczynę - opowiada psychoteraputa Robert Rutkowski w rozmowie z portalem wyborcza.pl. - Żużel to sport indywidualny, mimo że zawodnicy jeżdżą w grupie. Między nimi nie ma żadnej integracji, można powiedzieć, że „na ringu” są bardzo samotni. Jest ciągła rywalizacja, także między kolegami z drużyny.

Rutkowski opowiada, że żużlowcom nie tylko nie wypada, ale wręcz nie można mieć problemów. O lękach się nie mówi, a marihuana jest w sporcie wszechobecna.

- Jako psycholog mogę powiedzieć, że tylko prawdziwy twardziel potrafi mówić o swoich słabościach. A żużlowcy w ogóle nie rozmawiają! - kontynuuje Robert Rutkowski. - Gdy wyszedłem z propozycją sesji indywidualnych dla moich zawodników, to oni do mnie przyjeżdżali prywatnie, w ścisłej tajemnicy przed środowiskiem. Szlochali u mnie w gabinecie, bo coś nie wyszło z dziewczyną... To są chłopcy. Gladiatorzy, którzy nigdy nie zdejmują swoich zbroi. I to ma poważne konsekwencje. Człowiek, który nie mówi o swoich problemach gaśnie. Po prostu gaśnie.

Rutkowski obawia się, że samobójstw w czarnym sporcie może być więcej. Postuluje więc, by psychologowie pracowali we wszystkich żużlowych klubach.

- Potrzebne są wielkie, rewolucyjne zmiany. Powinny się zacząć od zmiany sposobu myślenia. Nadal pokutuje stwierdzenie, że praca z psychologiem to dowód własnej słabości. Pamiętamy, jak Adam Małysz ogłosił, że pracuje z psychologiem. Jaka to była wiadomość! Po tylu latach jest lepiej, ale do żużla zmiany nie docierają. A to jest sport ekstremalny, gdzie wsparcie jest bardzo potrzebne - kończy Robert Rutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!