Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z grupą oferującą podwózki w Bydgoszczy, która powstała w trakcie protestu w MZK?

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Grupa, która narodziła się podczas protestu w MZK, "umarła", gdy komunikacja wróciła do normalnego funkcjonowania.
Grupa, która narodziła się podczas protestu w MZK, "umarła", gdy komunikacja wróciła do normalnego funkcjonowania. Arkadiusz Wojtasiewicz
Głównym impulsem powstania grupy „Podwózki Bydgoszcz” była chęć wzajemnej pomocy podczas utrudnień komunikacyjnych spowodowanych protestem w MZK. Jak teraz funkcjonuje społeczność?

Przez dwa tygodnie mieszkańcy wrzucali liczne posty – jedni oferowali możliwość podwózki, wskazując skąd dokąd będą się przemieszczać, drudzy pytali o to, czy ktoś będzie podróżował ich trasą. W ten sposób wiele osób dostawało się do pracy, gdy komunikacja miejska działała w trybie awaryjnym.

Kolejnym celem, dla którego powstała grupa to ekologiczne i ekonomiczne podejście do przemieszczanie się po mieście. Jak zwróciła uwagę założycielka, często samochodem podróżuje tylko jedna osoba, co generuje większy ruch i spaliny. – Jeśli wspólne przejazdy będą miały charakter stały, można partycypować w kosztach bądź podwozić się wymiennie, co pozwolić oszczędzić na tankowaniu – zauważyła Joanna Kosmowska. Dodatkowo grupa miała integrować mieszkańców miasta.

Łącznie społeczność zrzesza obecnie ponad 2000 bydgoszczan. Pytanie o to, co dalej z grupą pojawiło się w jednym z wpisów już 7 lipca, gdy ZDMiKP poinformował, że komunikacja miejska kolejnego dnia wraca do normalnego funkcjonowania.

– Grupa nie będzie zamknięta, absolutnie – zadeklarowała właścicielka, tłumacząc, że podwózki są pomocne i przydatne także w innych sytuacjach. – Myślę, że jeśli ktoś ma daleką trasę do pokonania – w tym spory kawałek do/z autobusu/tramwaju, to podwózka może być wręcz na wagę złota – dodała.

Co poszło nie tak?

Grupa nadal funkcjonuje, ale aktywność na niej jest coraz mniejsza. W ostatnich dniach nie pojawił się żaden post dotyczący podwózek, a od zakończenia protestu było ich zaledwie kilka. Zdaniem założycielki, jest parę kwestii, które wpłynęły na to, że grupa nie spełniła założeń i jak mówi dość płonnych nadziei.

– W grupie pośród postów niekiedy można było przeoczyć ogłoszenia oferujące lub poszukujące przejazdów, nie było to więc wystarczająco klarowne rozwiązanie. Grupowicze raczej potraktowali to rozwiązanie wyłącznie tymczasowo, gdy faktycznie były spore problemy z dojazdami – wyjaśnia „Expressowi Bydgoskiemu” Joanna Kosmowska.

Pojawiały się głosy dotyczące bezpieczeństwa i zaufania, tj. nigdy nie mamy pewności, z kim wsiadamy do samochodu i czy coś nie grozi tak pasażerowi, jak i kierowcy – uzupełnia. Część osób za bezpieczniejsza formę uznało korzystanie z BlaBlaCar, inni woleli dopłacić za taxi czy inną rejestrowaną formę przejazdu.

Obecnie od czasu do czasu pojawia się kilka postów gatunku spam, poza tym grupa umarła śmiercią naturalną, czego szczerze żałuję – stwierdza założycielka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera