https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarzysko na Rynku

Paweł Antonkiewicz
Ludzkie kości zahamowały postęp prac przy układaniu kanalizacji na ulicy Poznańskiej u zbiegu z Rynkiem w Nakle. We wtorek po południu w wykopie znaleziono trzy czaszki.

Ludzkie kości zahamowały postęp prac przy układaniu kanalizacji na ulicy Poznańskiej u zbiegu z Rynkiem w Nakle. We wtorek po południu w wykopie znaleziono trzy czaszki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 118670" sub="Kości i szkielety leżały płytko, zaraz pod powierzchnią jezdni, na głębokości około 70 do 110 centymetrów Fot. Paweł Antonkiewicz">- Robiliśmy wykop i nagle w jego ścianie zauważyliśmy czaszki - mówią robotnicy budujący kanalizację.

Sprawująca nad pracami nadzór archeologiczny Aneta Trzcińska- Kałużna natychmiast wstrzymała pracę koparki. Dalsze prace - już archeologiczne - prowadzono z użyciem łopat i małych łopatek

- Najpierw odsłoniliśmy trzy czaszki i kości miednicy. Leżały dość płytko, na głębokości 110 centymetrów - informuje archeolog. - Prawdopodobnie natrafiliśmy na miejsce pochówku z przełomu XIXVIII i XIX wieku. Brak trumien i zarysów jam grobowych wskazuje, że zmarłych chowano we wspólnym grobie w pośpiechu. Można sądzić, że byli oni ofiarami jakiejś epidemii, być może cholery, która nawiedzała w tym czasie Nakło.

<!** reklama>Ciała nie były do dołu zrzucane, ale regularnie układane. Szkielety leżą jeden na drugim, na osi wschód- zachód, z głowami po zachodniej stronie.

- Znaleźliśmy szczątki ludzi młodych i dzieci, co dodatkowo potwierdza przypuszczenie, że pochowano tutaj ofiary epidemii - dodaje Aneta Trzcińska-Kałużna.

<!** Image 3 align=right alt="Image 118670" >Tego, ile osób pochowano we wspólnym grobie na nakielskim Rynku nie dowiemy się. - Od 1995 roku nad pracami ziemnymi w miejscach, w których można spodziewać się znalezisk historycznych, sprawowany jest nadzór archeologiczny - tłumaczy archeolog. - Poszukiwania możemy jednak prowadzić w obszarze objętym robotami. W tym przypadku jest to wykop o szerokości półtora metra i tylko na linii jego przebiegu mogę nadzorować prace.

Oprócz kości, w wykopie znaleziono też elementy ceramiki z tego samego okresu co szkielety.

To nie pierwsze takie znalezisko w Nakle w ostatnim czasie.

- W listopadzie 2007 roku, podczas prac na ulicy Wodnej znaleziono liczne szczątki kostne - przypomina Sławomir Łaniecki, historyk, wówczas dyrektor Muzeum Ziemi Krajeńskiej. - Po bliższym ich zbadaniu okazało się, że są to warstwowo ułożone szczątki kobiet i mężczyzn oraz dzieci z rękoma skrzyżowanymi na piersiach, spoczywające na głębokości 1,20 metra. Brak trumien sugerował pośpieszny pochówek prawdopodobnie ofiar epidemii cholery, która dotarła do Nakła w latach 1831, 1834 i w drugiej połowie XIX wieku.

- Układ ciał i sposób pochówku na Wodnej był taki sam jak na Rynku, co dodatkowo potwierdza, że teraz też znaleźliśmy szczątki ofiar epidemii - dodaje archeolog.

Wykopane wczoraj szkielety leżały na głębokości około 70 centymetrów. Dziwne, że nie zostały naruszone podczas wcześniej prowadzonych tutaj prac przy układaniu kanalizacji, bądź drogowych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski