MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cimoszewicz: nie kandyduję

Michał Sierek
Michał Sierek
Był brany pod uwagę w każdym sondażu prezydenckim - przeważnie zajmował drugie miejsce, raz nawet wyprzedził lidera prezydenckiego wyścigu - Donalda Tuska. Teraz mówi „nie”.

Był brany pod uwagę w każdym sondażu prezydenckim - przeważnie zajmował drugie miejsce, raz nawet wyprzedził lidera prezydenckiego wyścigu - Donalda Tuska. Teraz mówi „nie”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 135420" sub="Jeśli Włodzimierz Cimoszewicz zdecyduje się jednak kandydować,
to na pewno nie z ramienia SLD Fot. Mwmedia">- Prawdą jest, że nie zmieniłem swoich planów i nie myślę o kandydowaniu, co mówię z pewnym zaambarasowaniem, bo znam te sondaże - powiedział wczoraj w radiu TOK FM Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier zostawił sobie jednak „tylną furtkę” i dodał: „Zobaczymy za rok. Wtedy będzie już wiadomo na pewno”. Senator przyznał, że na co dzień zarówno znajomi jak i nieznajomi zaczepiają go i namawiają do kandydowania.

Nic dziwnego. Według jednego z ostatnich sondaży przeprowadzonego przez GFK Polonia dla „Rzeczpospolitej”, gdyby Włodzimierz Cimoszewicz zmierzył się w drugiej turze wyborów prezydenckich z Donaldem Tuskiem, zagłosowałoby na niego 38 proc. ankietowanych - na Tuska 37 procent. Jeszcze lepiej Cimoszewicz poradziłby sobie z urzędującym prezydentem Lechem Kaczyńskim (53 procent do 28).

Decyzja Cimoszewicza to spory problem dla lewicy, która z pewnością upatrywała w nim kandydata, zdolnego powalczyć w przyszłorocznych wyborach. Nawet jeśli Włodzimierz Cimoszewicz wystartowałby jako kandydat niezależny, lewica mogłaby zaistnieć podczas kampanii i zebrać sporo punktów. Przypomnijmy, że wcześniej swój udział w wyborach wykluczyła inna liderka rankingów - żona byłego prezydenta - Jolanta Kwaśniewska.

Smutek w SLD, którego szef, Grzegorz Napieralski, jeszcze niedawno w dobrych sondażach Cimoszewicza upatrywał sukcesu całej lewicy, jest z pewnością tym większy, że do swojej decyzji były premier dorzuca krytykę Sojuszu.

<!** reklama>- Ja nie chcę być kandydatem w ogóle, a kandydowanie z rekomendacji SLD tym bardziej nie wchodzi w rachubę, że moje drogi i tego środowiska, przynajmniej w obecnej formie, się rozchodzą - zaznaczył wczoraj w wywiadzie z Janiną Paradowską Cimoszewicz. Zarzucił też kierownictwu partii „bardzo młodzieńczą radykalizację”. - Ci ludzie nie rozumieją potrzeb naszego państwa i społeczeństwa, (...) nietrafnie odczytują rzeczywistość i ulegają coraz częściej populizmowi - powiedział senator, który uważa, że w utrzymujących się niskich notowaniach SLD nie ma żadnego przypadku. - Oni są sami sobie winni, nie potrafią zachowywać się w sposób wiarygodny i budzący szacunek - stwierdza.

Cimoszewicz nie ukrywa, że niechęć do brania udziału w wyścigu o fotel prezydenta ma również związek z doświadczeniami z przeszłości. Patrząc wstecz trzeba jednak pamiętać, że również w 2005 roku zarzekał się, iż nie wystartuje w wyborach. Później jednak zmienił decyzję i został kandydatem niezależnym, którego poparł SLD oraz kilka mniejszych ugrupowań. Szefową jego komitetu wyborczego została Jolanta Kwaśniewska. Ostatecznie Cimoszewicz nie wystartował w wyborach - bezpośrednią przyczyną była sprawa Anny Jaruckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!